Stracić naturalnego rywala z dziadkiem z Wehrmachtu - to chyba bardzo nieprzyjemne
– pisze Monika Olejnik na łamach „Gazety Wyborczej”.
Dziennikarka komentuje decyzję Donalda Tuska o rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich w Polsce. Felieton nosi tytuł: „To wina Tuska, że Kaczyński stracił świetnego wroga”.
Ta wiadomość niektórych wprawiła w histerię, niektórych ucieszyła, bo ile miesięcy można hamletyzować? Teraz można powiedzieć, że to naprawdę wina Tuska, bo sam zdecydował, że nie kandyduje
– czytamy.
Olejnik przekonuje, że internetowe trolle miały już gotowe kompromaty na Tuska i nie będą mogły ich wykorzystać.
Najbardziej mnie ciekawi reakcja Jarosława Kaczyńskiego. Stracić „naturalnego” rywala to chyba jest nieprzyjemne. Walczyć przez dekadę albo i dłużej z wrogiem, który nagle się wycofuje? Cóż to za przyjemność bycia w polityce? Gdzie teraz Jarosław Kaczyński będzie poszukiwał „wilczych oczu” Tuska?
– pisze Olejnik.
Wrogowie Tuska ostrzyli pazurki, bo przecież to był bardzo łatwy cel. Można było wyciągać i wyciągać to, co robił przez osiem lat, a tu zamiast niego będą Władysław Kosiniak-Kamysz, być może Małgorzata Kidawa-Błońska, Robert Biedroń. Trudniej będzie wyszukiwać dziadków z Wehrmachtu
– dodaje.
Następnie Olejnik znowu zajmuje się postacią Jarosława Kaczyńskiego.
Jarosław Kaczyński nie dostał na Halloween cukierka w postaci pisowskiego Senatu, więc zrobił nam psikusa
– pisze Olejnik.
Tym psikusem mają być kandydatury prof. Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza.
Na koniec felietonu Olejnik obrywa się opozycji.
Opozycja powinna się ogarnąć, bo następne wybory za kilka lat. Chyba że będą wcześniejsze.
Mly/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472133-olejnik-w-gw-to-wina-tuska-ze-kaczynski-stracil-wroga?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29