Senat musi stać na straży suwerena, który powiedział w tych wyborach, że nie chce zmiany ustroju
— grzmiał w „Porannej Rozmowie” portalu Gazeta.pl Michał Kamiński, senator PSL.
Nie obyło się bez nawiązań historycznych.
Senator, który by zdradził suwerena, który dał mu mandat suwerena, żeby zatrzymać pisowską rewolucję naraziłby się na infamię
— stwierdził parlamentarzysta.
Moim celem jest, by to nie było miejsce zadymy, ale również nie tylko zadumy, bo wolności trzeba efektywnie bronić
— podkreślał.
Michał Kamiński pozwolił sobie również na niewybredne kpiny z prezydenta Andrzeja Dudy (przypomnijmy - lidera wszystkich sondaży przed wyborami prezydenckimi).
Przy takim prezydencie każdy może być prezydentem, ale niestety byłoby to z kolei uchybienie dla Władysława Kosiniaka-Kamysza. On ma zarówno wiek, jak i doświadczenie polityczne, a także pewną dynamikę społeczną po swojej stronie, która z całą pewnością nie przekreśla jego szans na prezydenturę, zgoła w oczach wielu Polaków (…) już w I turze zdobywa poparcie przekraczające poparcie jego partii
— powiedział parlamentarzysta.
Jednocześnie padły ciekawe słowa w kontekście postawy prezentowanej przez Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Od wielu lat głosiłem tezę, że trzeba zalegalizować związki jednopłciowe i Kosiniakowi-Kamyszowi nie przeszkadza, że jestem przy nim z moimi poglądami
— zaznaczył Kamiński.
Kpiny z urzędującego prezydenta, w dodatku faworyta wszystkich sondaży, w ustach człowieka, który dawno temu wypadł z I-ligowej polityki, brzmią jak kiepski żart. Najwyraźniej Michał Kamiński stracił resztki instynktu samozachowawczego.
gah/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472076-kaminski-przy-takim-prezydencie-kazdy-moze-byc-prezydentem?wersja=mobilna