To nie są takie same wnioski. Różne są podstawy złożenia protestów — powiedziała na antenie Radia TOK FM Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), strasząc protestami wyborczymi PiS, a jednocześnie usprawiedliwiając wnioski złożone przez jej partię.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sasin: Myślałem, że nie ma już granic kompromitacji, którą Schetyna i PO może jeszcze przekroczyć. Byłem człowiekiem małej wiary

Przekonywała, że obywatele nie mają zaufania do instytucji demokratycznych. Stąd aż taka histeria?!

Już były kiedyś protesty wyborcze, ale wtedy ufano instytucjom, sądom. Jednak to się zmieniło. Powstała nowa izba kontroli wyborów (…) są w niej przedstawiciele jednej partii. Trudno się zatem dziwić, że pojawiają się wątpliwości

— mówiła.

To nie są takie same wnioski. Różne są podstawy złożenia protestów. PiS mówi, że kontroluje, bo jest za dużo głosów nieważnych. Jednak nie robi tego tam, gdzie wygrał ich kandydat

— dodała.

Musimy mieć pewność, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Od paru lat patrzę jak w Polsce niszczone są instytucje, które budują demokrację

— powiedziała.

Kidawa-Błońska podkreślała, że opozycja w Senacie będzie działać razem.

Jestem pewna, że nikt się nie wyłamie

— stwierdziła.

Z sygnałów, które do mnie wieczorem doszły - choć nie brałam udziału w rozmowach - do porozumienia doszło

— zdradziła.

Wicemarszałek Sejmu mijającej kadencji była również pytana o przyszłoroczne wybory prezydenckie.

Kandydata na prezydenta PO musi wskazać wcześniej. 4 lata temu Jarosław Kaczyński wystawił Andrzeja Dudę 11 listopada

— przypomniała.

Czy jest gotowa stanąć w szranki w wyborach prezydenckich?

Nie mówię tak, nie mówię nie

— odparła.

Ważne, żeby w II turze wszystkie partie opozycyjne poparły kandydata, który będzie miał najlepszy wynik

— powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.

CZYTAJ TAKŻE: Powrót Tuska i rywalizacja o najwyższy urząd w państwie? Zdecydowana odpowiedź rzecznika: „Prezydent RP nikogo się nie boi”

kpc/TOK FM