„Obiektywnie, analizując suche liczby, odnieśliśmy sukces. Będziemy rządzić kolejne cztery lata, to ważne. Ale subiektywnie rzeczywiście pozostało wrażenie niedosytu. Oczekiwania były większe” — przyznał w wywiadzie dla „Polska The Times” europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: WSZYSTKO o wyborach parlamentarnych 2019

[Wybory] Zakończyły się sukcesem. Ogromnym sukcesem. Gdyby ktoś nam powiedział cztery lata temu, że w kolejnych wyborach znów uzyskamy samodzielną większość, to nikt by mu nie uwierzył. Tym bardziej przy tak dużej frekwencji

— mówił prof. Krasnodębski, opowiadając również, iż w PE wielu jego kolegów z zagranicy są zdumieni tak wysokim wynikiem wyborczym PiS.

Obiektywnie, analizując suche liczby, odnieśliśmy sukces. Będziemy rządzić kolejne cztery lata, to ważne. Ale subiektywnie rzeczywiście pozostało wrażenie niedosytu. Oczekiwania były większe

— dodał.

Sam także spodziewałem się trochę lepszego wyniku, zwłaszcza po wyborach do Parlamentu Europejskiego. (…) Nie ukrywam, że liczyłem na to, że zdobędziemy 47 proc. głosów

— przyznał europoseł.

Prof. Krasnodębski zwrócił uwagę, że „bardziej radykalni koledzy” przyczyn takiego stanu rzeczy dopatrują się w zbyt miękkiej linii, a ci bardziej umiarkowani uważają, że PiS było zbyt twarde, Dodał, że jego znajomi twierdzą, iż „zabrakło bardziej wyrafinowanej narracji:.

Ocenił także, że Polacy przyzwyczaili się do programów socjalnych, które wprowadził PiS i traktują je jako coś oczywistego, więc siłą rzeczy nie odegrały takiej roli w wyborach, jak by się spodziewano. Przypomniał też, że w czasie kampanii do wyborów europejskich „pojawiły się elementy rewolucji obyczajowej, które zaszokowały Polaków”.

Natomiast w jesiennej kampanii na ostatniej prostej zabrakło nowego akcentu. Zabrakło czegoś, co by zelektryzowało wyborców

— stwierdził.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Jacek Karnowski: Klucz do większości leży dziś w Polsce po prawej stronie. To nie opozycja zdobyła 13 października większość, ale taka czy inna prawica

Michał Karnowski: Szanowny PiS-ie, drogi prezydencie, sprawa jest prosta: trzeba się bić - o sprawy, głosy, wpływy. Tak jak w roku 2015. Reszta to bzdury i złudzenia

Marcin Fijołek: Wszystkie zasoby, jakie posiada prawica, powinny być dziś przekierowane na odcinek prezydencki, na Andrzeja Dudę

kpc/polskatimes.pl