Liczymy, że w duchu odpowiedzialności za państwo opozycja nie będzie traktowała Senatu jako pola bitwy politycznej lub stosowała obstrukcji i blokowania prac legislacyjnych - mówił w środę zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.
CZYTAJ TAKŻE: WSZYSTKO O WYBORACH PARLAMENTARNYCH 2019
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory do Sejmu zdobywając 43,59 proc. głosów, co przełożyło się na 235 mandatów. Z kolei w wyborach do Senatu kandydaci popierani przez opozycję zdobyli większość (51) mandatów. PiS będzie miało w nadchodzącej kadencji parlamentarnej 48 senatorów, w Senacie zasiądzie też ponownie Lidia Staroń, która startowała z własnego komitetu, ale z poparciem PiS.
Fogiel był pytany w Polskim Radiu 24 o wyniki PiS w wyborach. Przyznał, że jak najbardziej PiS ma powody do radości, jeżeli chodzi o osiągnięty wynik w wyborach do Sejmu, ale w przypadku Senatu można mówić o ”łyżce dziegciu w beczce miodu”.
Liczymy, że opozycja w duchu odpowiedzialności za państwo nie będzie jednak traktowała Senatu jako - po pierwsze: takiego nowego pola bitwy politycznej, a po drugie: nie będzie stosowała obstrukcji, nie będzie próbowała wykorzystać tej sytuacji senackiej do blokowania prac legislacyjnych
— powiedział.
Przyznał, że nawet mimo prób blokowania, to koniec końców sejmowe projekty i tak wreszcie trafią na biurko prezydenta.
Oczywiście przy złej woli można w Senacie działania opóźniające prowadzić
— podkreślał.
Polityk mówił też, że w przypadku Senatu w kilku miejscach doszło do rozłożenia się głosów pomiędzy kandydatami na niekorzyść jego ugrupowania, bo PiS nie zdecydował się tam poprzeć swoich byłych polityków, z którymi obecnie nie jest im po drodze. Jako przykład podał tu Waldemara Bonkowskiego, który został usunięty z klubu PiS za swoje wypowiedzi.
Uznaliśmy, że byłoby hipokryzją i czymś niezgodnym z wartościami, którymi się kierujemy jako Prawo i Sprawiedliwość, popieranie go teraz tylko po to, żeby zdobyć ten dodatkowy głos w Senacie
— powiedział.
Pytany, czy PiS będzie próbowało „podkupić” w Senacie polityków opozycji, odpowiedział:
Na razie to my będziemy w opozycji w Senacie, wszystko na to wskazuje. Nie używałbym słów typu „podkupić” czy „przekupić”, bo to są złe skojarzenia. Nikt nie przychodzi do ław opozycji, nie ustawia się jak w wierszu „Rzepka” i nie próbuje senatora do ław rządowych przeciągnąć
— powiedział i dodał, że z historii polskiego parlamentaryzmu znane są przypadki, że „afiliacje klubowe bywają płynne”.
Mówił też, że są otwarte drzwi dla senatorów, którzy chcieliby się przyłączyć do realizacji planu dla Polski, który proponuje PiS.
Z kolei Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA powiedział, że PiS wygrało wybory do Senatu, nie ma jednak większości, ale trzeba jej szukać. Zapowiedział także, że PiS będzie szukało takiego kandydata na marszałka tej izby, który uzyska poparcie większości.
Szefernaker ocenił w TVP Info, że Senat to miejsce, w którym można wypracować ponadpartyjną większość.
Do tego będziemy dążyć
— zaznaczył.
PiS wygrało wybory do Senatu nie ma jednak większości, ale jestem przekonany, że trzeba tej większości szukać
— powiedział.
Zastrzegł przy tym, że choć rządzenie przy ewentualnym braku większości w Senacie nie będzie łatwe, to nie jest to jednak żaden problem.
My się tego całkowicie nie obawiamy, ale liczymy na to, że jest szansa w wielu tematach, żeby ponadpartyjnie się porozumieć” - dodał.
Szefernaker pytany był również o propozycje PiS co do obsadzenia funkcji marszałka Senatu. Jak powiedział, PiS będzie szukało takiego kandydata, któremu uda się uzyskać poparcie większości. Dopytywany, czy może to być kandydat spoza PiS, polityk odparł, że w takiej sytuacji w polityce „nigdy nie mówi się +nigdy+”.
Najlepiej gdyby on był z PiS, ale będziemy szukać takiego, który będzie miał większość i będzie mógł spokojnie zarządzać pracami
— powiedział Szefernaker.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/468619-senat-polem-bitwy-politycy-pis-liczymy-ze-tak-nie-bedzie?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29