„Stawką jest to, czy nasze życie będzie ponure, ciemne, pełne złości, a czasem nienawiści, czy będzie takie jak pani marszałek Kidawa-Błońska - normalna, uśmiechnięta, mądra i dobra”-
— ogłosił po spotkaniu z Małgorzatą Kidawą-Błońską Donald Tusk. Ciekawe co powiedziałby o najnowszym „spocie wyborczym” Ryszarda Schnepfa, byłego dyplomaty wysokiej rangi, który wzywa do głosowania „za normalną przyszłością dla nas wszystkich”. Czyni to jednak z miną Edwarda Stachury przeżywającego kolejny atak ciężkiej melancholii, i raczej zniechęca niż zachęca. Taką postawą wyborów w państwie demokratycznym się nie wygrywa.
W sumie to ciekawy spot. Schnepf potwierdza bowiem, że opozycja wciąż nie zrozumiała, dlaczego przegrała i dlaczego prawdopodobnie przegra. Opisując krótko swoją życiową drogę stwierdza m. in.:
Odnowa 89. roku dawała szansę i wielu z niej skorzystało. Właściwie wszyscy. Byłem jednym z beneficjentów budowy nowoczesnego państwa, które wróciło do Europy, z jej poszanowaniem praw obywatela, ale też dobrobytem. Ta droga była wielokrotnie przerywana ekscesami nacjonalistycznej prawicy żywiącej się narodowymi frustracjami.
A więc był raj, dobrobyt, który byłby jeszcze większy, gdyby nie „ekscesy nacjonalistycznej prawicy”, w domyśle, gdyby nie demokratycznie wybrane rządy Jana Olszewskiego,Jarosława Kaczyńskiego, Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. Można tylko zapytać: skoro był taki raj, to dlaczego program 500+ tak wiele w Polsce zmienił?
Nic nie zrozumieli, nigdy nic nie rozumieli. Zamknięci we własnym kręgu, wśród identycznych znajomych, ogrodzeni kompleksami i pragnieniem kariery, niczego nie widzieli. Nie chcieli widzieć. Jednocześnie, nie byli zdolni do czegoś więcej, do jakiejś ambicji wykraczającej poza parę wykutych na pamięć formułek z początku lat 90. To miało zastępować całą politykę państwową, społeczną, kulturalną. Zdumiewająco długo wystarczało, ale w końcu przestało wystarcza.
Dziś cierpliwość Schnepfa powoli się wyczerpuje:
Dość. Mam dość testowania, jak długo wytrzymam pod wodą bez powietrza. Dość politycznego przekupstwa i kłamstw wypowiadanych z cynicznym uśmieszkiem. Nie mam czasu czekać, kiedy demokratyczna Polska znowu się odrodzi. Jak wielu z was potrzebuję jej teraz.
Znów: Stachura pełną gębą. A jednocześnie - zwróćmy uwagę - ani zdania realnej propozycji dla Polaków, dla tych, którzy nie cieszyli się ani tak piękną karierą, ani tak oczywistym dobrobytem. W zamian lista „afer” i afer, które mają rodaków przerazić i skłonić do ucieczki pod skrzydła tego, co było.
Ale żadne „afery” czy nawet afery nic tu nie zmienią. Tu nie o to chodzi - tu chodzi o nadzieję na lepsze, sprawiedliwe jutro, na normalność. Nadzieję niewidzianą w tym kraju od bardzo dawna. Spot Schnepfa daje nadzieję jemu i jego kolegom, zwykłym Polakom nie ma do zaproponowania nic.
Dobrze, że ten spot powstał. To idealne podsumowanie kampanii opozycji. Dokładnie taka była: pusta, jałowa, pełna frustracji i złości, i całkowicie wyjałowiona z jakichkolwiek świeżych pomysłów, i kampanijnych, i programowych.
Co też wiele mówi o tych wszystkich ludziach sukcesu: pozbawieni władzy, odarci z blichtru stanowisk, nie są w stanie zaproponować Polsce niczego godnego uwagi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467575-dobrzeze-ten-spot-powstal-mowi-wszystko-o-stanie-opozycji?wersja=mobilna