Swego czasu Donald Tusk słynął z wypychania z Platformy Obywatelskiej niewygodnych dla siebie polityków. Pozbył się m.in. Jana Marii Rokity, Macieja Płażyńskiego czy Zyty Gilowskiej. Zneutralizował też swojego głównego konkurenta do przewodzenia PO - Grzegorza Schetynę. Jak się okazuje obecny przewodniczący Platformy również nie ma skrupułów przy usuwaniu nieposłusznych polityków z partii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Na konwencji KO po staremu: kilka okrągłych zdań i straszenie PiS-em. „Nie było bardziej antykobiecej ekipy rządowej niż ta obecna”
Kulisy zarządzania partią przez Grzegorza Schetynę zdradza w wywiadzie rzecze z dziennikarzem „Super Expressu” były polityk PO Stefan Niesiołowski.
Stwierdziłem, że nie chcę być w partii, która pozbywa się takich ludzi, a promuje lizusów Schetyny. Na dodatek usuwaniu Huskowskiego, Protasiewicza i Kamińskiego towarzyszyła atmosfera linczu
— wskazuje.
To było obrzydliwe, przypominało narady w PZPR. Z tą różnicą, że tam wrogów karano więzieniem, a w PO tylko wyrzuceniem z partii. Zarząd niemal jednogłośnie wyrzucił całą trójkę, dlatego że tak chciał Schetyna
— przypomina przesłuchanie Protasiewicza przez partyjną koleżankę Monikę Wielichowską.
Politycy Platformy - na czele z Grzegorzem Schetyną - mają usta pełne frazesów związanych z obroną demokracji. Okazuje się jednak, że wewnątrz opozycji są spore problemy z pluralizmem, a PO rządzona jest przez Schetynę autorytarnie.
xyz/”Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464796-stefan-niesiolowski-wspomina-zamordyzm-w-platformie-schetyny