Polska przesuwa wskazówki do przodu, w stronę czasu moskiewskiego
– przekonuje Sławomir Nowak w wywiadzie z Tomaszem Lisem na łamach „Newsweeka”.
Były minister transportu w rządzie Donalda Tuska od kilku lat mieszka i pracuje na Ukrainie dla instytucji rządowej zajmującej się budową dróg. Zrezygnował z mandatu posła, gdy okazało się, że nie wpisał do oświadczenia majątkowego drogiego zegarka. W ostatnich tygodniach pojawiła się informacja, że na Ukrainie Nowak też ma problemy i to też związane z oświadczeniem majątkowym.
Tak tłumaczy to w rozmowie z Lisem:
Przedwczesna radość. Sprawa jest banalna, wyjaśniana w trybie administracyjnym. Zresztą to nie CBA, tylko biuro do przeglądania oświadczeń. Mają pytania co do wyceny leasingowanego pięć lat temu auta. Nie rozumieją, że w umowie leasingu jest wartość netto, a ja wpisałem zgodnie z fakturą wartość brutto, czyli z VAT. Sprawa w ciągu kilku tygodni zostanie wyjaśniona
– mówi Nowak.
W całej rozmowie przewija się temat nieszczęsnego zegarka Nowaka. Były minister z ekipy Tuska przekonuje, że obecnie nie nosi żadnego. Pytany o zegarek, odpowiada wprost:
Nie mam.
Pytany o to, czy to efekt jakiegoś uraz Nowak żartuje, że „powoli wychodzi z traumy”.
Nowak mówi też o tym, że ma już na oku nowy zegarek, ale nie chce ujawniać marki.
Nie chcę prowokować prawicowej prasy. Swoją drogą, mam żal do firmy Ulysse Nardin, że nie jestem jej ambasadorem, bo nikt nie zrobił tyle dla promocji tej marki co ja
– twierdzi.
Gdy Tomasz Lis mówi mu, że „Polska cofa wskazówki zegara”, Nowak odpowiada:
To dobra metafora, ale w sensie politycznym Polska przesuwa wskazówki do przodu, w stronę czasu moskiewskiego. Tamten zegarek dostał drugie życie – został sprzedany, pieniądze poszły na fundację w Gdańsku.
mly/”Newsweek”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/464046-nowak-polska-przesuwa-wskazowki-na-czas-moskiewski