Miejscami rzeczywiście jest tu jak w Quake’u – powiedział w wywiadzie dla portalu gazeta.pl Radosław Fogiel, zastępca rzecznika PiS i szef biura poselskiego Jarosława Kaczyńskiego, porównując siedzibę partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie do słynnej gry komputerowej.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Radosław Fogiel o pracy z Jarosławem Kaczyńskim i zmianach w PiS: „Na Nowogrodzkiej bywa jak w ulu”
W rozmowie poruszono wiele wątków. Była mowa o politycznym zaangażowaniu wicerzecznika PiS, porównywaniu siedziby partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie do mapy z gry komputerowej, ale także poważne tematy LGBT i sprawy byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.
Fogiel zaczynał pracę w PiS w 2005 roku i wkrótce przeszedł do gabinetu politycznego w KPRM. Czego się nauczył przy premierze Kazimierzu Marcinkiewiczu?
Że nie należy przesadzać z ustawkami dla tabloidów. Ta polityka z czasem się wyradzała - od dobrego komunikacyjnego flow z dziennikarzami do jazdy już tylko na medialnych oparach
— stwierdził wicerzecznik PiS, choć podkreślał, że niektóre działania PR-owe, wówczas będące nowatorskimi, dziś są standardem.
Dziennikarz portalu gazeta.pl dopytywał swojego rozmówcę o tzw. aferę Piebiaka. Próbował zarzucić, że PiS brakuje rewolucji moralnej i broni abp. Marka Jędraszewskiego za słowa o „tęczowej zarazie”.
Może się toczyć ostry spór, ale w sposób oczywisty na takie sytuacje nie ma miejsca. Nawet w ramach słynnego powiedzenia przypisywanego Bismarckowi, że nie powinno się oglądać, jak się robi dwie rzeczy: kiełbasę i politykę. To było dużo gorsze niż robienie kiełbasy
— wskazywał na dymisję wiceministra Łukasza Piebiaka.
Należałoby zadać pytanie, czym jest taka rewolucja w dzisiejszych warunkach. Dziś to może raczej kontrrewolucja: wierność tradycji, szacunek dla tradycyjnego modelu rodziny i tradycyjnych wartości
— powiedział.
Spór tli się od momentu podpisania karty LGBT+ przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. O ile rzeczywiście słowa o „zarazie” najbardziej przebiły się do świadomości społecznej, o tyle całość wypowiedzi arcybiskupa była głosem w szerszej dyskusji ideologicznej, głosem podbudowanym argumentacją. Prezes, mówiąc o wdzięczności, dziękował właśnie za jasne i uargumentowane przedstawienie stanowiska Kościoła
— tłumaczył.
Jeśli spojrzymy na niedawny sondaż „Rzeczpospolitej”, to widzimy, że ludzi w pierwszym rzędzie interesuje służba zdrowia, ochrona klimatu, ceny w sklepach i edukacja. A kwestia LGBT jest faktycznie rozdęta do granic możliwości. (…) Dużo łatwiej jest robić program z moralnych wyżyn o kazaniu abp. Jędraszewskiego. A potem posadzić do dyskusji przed kamerą na przykład prof. Monikę Płatek i Kaję Godek, by się kłóciły, nabijając oglądalność
— ripostował.
Czy Jarosław Kaczyński będzie premierem po wyborach?
Mateusz Morawiecki cały czas jak najbardziej jest kandydatem do kontynuowania tej misji. Nie ma teraz opcji „premier Kaczyński”
— przeciął spekulacje Fogiel.
Jednak w wywiadzie pojawił się również nieco lżejszy temat. Wicerzecznik PiS jest znanym miłośnikiem „Gwiezdnych wojen” i gier komputerowych. Dziennikarz poruszył ten wątek i pytał, czy polityka to „strzelanka”.
Owszem, w kampanii wyborczej to często „strzelanka”. A na co dzień to nawet nie tyle RPG, ile oldschoolowa przygodówka
— odparł Fogiel.
Wtedy redaktor gazety.pl dodał: „Tak jak siedziba PiS - dość paździerzowa?”.
Miejscami rzeczywiście jest tu jak w Quake’u [mrocznej grze komputerowej w wersji FPS, która w kolejnych odsłonach ukazywała się od 1996 roku]. Tu przecież była kiedyś drukarnia. Budynek został dostosowany do funkcji biurowych, ale gdzie nie spojrzeć, są liczne zakamarki z poukrywanymi różnymi instalacjami
— opowiadał asystent Jarosława Kaczyńskiego.
kpc/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/463152-fogiel-oryginalnie-na-nowogrodzkiej-bywa-jak-w-quakeu?wersja=mobilna