Aleksandra Dulkiewicz nie jest politykiem wielkiego formatu, ponieważ przez te kilka miesięcy, które dała nam się poznać jako prezydent Gdańska pokazała, że ona sobie kompletnie nie radzi ani z sytuacjami kryzysowymi, ani z próbą formowania jakiegokolwiek dialogu — powiedziała publicystka TVP Magdalena Ogórek w rozmowie z Marcinem Wikło z portalu wPolsce.pl.

Tym samym odpowiedziała na pytanie, czy następczyni Pawła Adamowicza na stanowisku prezydenta Gdańska nadaje się na najwyższy urząd w państwie polskim – urząd Prezydenta RP.

Ten wpis na Twitterze to naprawdę jest takie „duże osiągnięcie”, że polityk potrafi napisać o 1 września twitta z punktu widzenia historycznego, nie używając słowa „Niemcy”. To jest niesamowite!

— dodała, przyznając, iż Aleksandra Dulkiewicz przypomina jej Ewę Kopacz ze względu na „niepogłębione, nieprzemyślane wypowiedzi”.

Jest to polityk, który nie dojrzał do tego, co być może planuje w swoim życiu

— skonstatowała.

Odnosząc się do postawy Aleksandry Dulkiewicz i jej nawoływań o „równość i wrażliwość” pytała:

Gdzie jest równość? Gdzie jest wrażliwość na uczucia katolików, które regularnie były obrażane, także podczas marszów na terenie Gdańska? I znowu widzieliśmy taką labilną panią Dulkiewicz, bo z jednej strony wspierała tą paradę, później, gdy media pokazały, co tam się stało – pamiętamy słynną historię z monstrancją, z szeregiem symboli, które obrażały katolików, to wtedy Aleksandra Dulkiewicz wyszła, przemyślała…

W podobnym tonie wypowiedział się publicysta portalu wPolityce.pl oraz tygodnika „Sieci”, Marcin Fijołek

Wizerunek Dulkiewicz jest niespójny. Problem jest taki, że polityk musi dojrzeć do swojego urzędu. […] Myślę, że gdzieś w tle jest taka mentalność pani Dulkiewicz, czy stan emocjonalny, nad którym trudno będzie popracować przez okres dwóch, trzech miesięcy, by stworzyć z niej kandydatkę na prezydenta

— ocenił, przyznając, iż „po stronie opozycyjnej jest głód nowych twarzy”.

aw/wPolsce.pl