Ta decyzja o tyle mnie nie dziwi, że było widać przez ostatnie miesiące, że Paweł Kowal jest żywo zainteresowany powrotem do realnej polityki i na pewno ta decyzja była starannie przygotowana. Dla wielu zwolenników Prawa i Sprawiedliwości może być ona zaskoczeniem, ponieważ jak wiadomo Paweł Kowal był prominentnym politykiem PiS

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Maria Jackowski, senator Prawa i Sprawiedliwości

CZYTAJ TAKŻE Kowal wsparł Nitrasa. Brudziński: „Żałosna Pawle ta twoja (neoficka) gorliwość w łaszeniu się do nowych partyjnych kolegów”

Senator wspomina swoją współpracę z Pawłem Kowalem.

Pamiętam pana Pawła Kowala z czasów, kiedy pracował blisko Lecha Kaczyńskiego. Byłem wtedy przewodniczącym Rady m. st. Warszawy, a Paweł Kowal pracował w strukturach miasta. Zajmował się problematyką kultury i mieliśmy bardzo dobrą współpracę

— mówi.

Jan Maria Jackowski przypomina o innych politykach, których drogą poszedł Paweł Kowal.

Zasilił w ten sposób szeregi tych osób, które wychodząc z Prawa i Sprawiedliwości weszły do Platformy Obywatelskiej – nie wiem jak ostatecznie będzie z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim, ale też wiele wskazuje na to, że będzie startował z list Platformy Obywatelskiej czy koalicji tworzonej przez PO. Wcześniej pani poseł Joanna Kluzik-Rostkowska, czy inni politycy, którzy z różnych powodów odeszli z Prawa i Sprawiedliwości

— zaznacza.

Rodzi się fundamentalne pytanie kiedy byli wiarygodni czy wtedy kiedy byli politykami Prawa i Sprawiedliwości i w pełni utożsamiali się z linią PiS, czy teraz kiedy są krytykami Prawa i Sprawiedliwości

— pyta senator PiS.

CZYTAJ RÓWNIEŻ On tak na serio? Kowal murem za… Nitrasem. „Aktywność S. Nitrasa daje szanse na opamiętanie”. Cenckiewicz: „Zwariowałeś?”

Widać wyraźnie, że Paweł Kowal próbuje wkupić się w łaski zwolenników Platformy Obywatelskiej. Można powiedzieć, że momentami chce być bardziej platformiany niż niektórzy politycy PO. To jest odruch osoby, która przychodzi do jakiegoś środowiska, chce sobie zaskarbić łaski w tym towarzystwie i uważa, że jak będzie głosiła dość radykalne poglądy, które mogą się podobać w tym środowisku, to zyska ich przychylność

— podkreśla Jackowski.

kb