Liderzy Polskiego Stronnictwa Ludowego kolejny raz potwierdzili, że „nie wyobrażają sobie” koalicji z Prawem i Sprawiedliwością.
Rzeczywiście, to pomysł nie tylko mało realny, ale w sumie również absurdalny. Bo PiS i PSL tylko pozornie mają ze sobą punkty styczne, zwłaszcza w sferze wartości. Tak naprawdę są to partie bardzo sobie dalekie, zajmujące dokładnie przeciwne miejsca na najważniejszej osi naszych sporów: czy III RP w kształcie z lat 90., czy IV RP i nowe reguły gry.
Wszystko inne jest wtórne. Tak wtórne, że Władysław Kosiniak-Kamysz nie wyszedł z sali podczas przemówienia Leszka Jażdżewskiego, a nawet klaskał (choć padają tłumaczenia, że nie klaskał Jażdżewskiemu, ale kurtuazyjnie). Nie wyszedł z jednego zasadniczego powodu: liderzy Koalicji Europejskiej dobrze czują się ze sobą, tworzą coś w rodzaju dobrze zgranej, politycznej paczki. Różni ich znacznie mniej, niż się wydaje; właściwie mogliby się zamienić rolami, i każdy czułby się w nowej roli dobrze. To nie jest zresztą zarzut, bo mają do tego prawo; to jedynie opis.
Teraz przed PSL decyzja, czy iść samodzielnie, czy wrócić do koalicyjnego szeregu. Za każdym możliwym wyborem stoją solidne argumenty. Decyzja więcej niż trudna, bo każda z dwóch dróg może zakończyć się polityczną śmiercią. Warto jednak zauważyć, że start w ramach koalicji zapewni PSL ocalenie tylko wówczas, gdy skończy się zdobyciem władzy. Start samodzielny zaś daje pewną szansę nawet wówczas, gdy partie opozycyjne nie zdołają jesienią przejąć władzy.
Tak naprawdę dylemat PSL da się opisać następująco: czy zachować się podmiotowo, a nawet egoistycznie, i startować samodzielnie, zmniejszając w ten sposób szanse III RP na powrót do władzy, czy też zaryzykować swoje istnienie w interesie całej formacji ustrojowej? Czy złożyć siebie na ołtarzu politycznej paczki, czy też próbować uciekać z pola przegranej bitwy swoją własną, małą szalupą?
Wybór niełatwy, tym bardziej, że własne ocalenie może oznaczać rozpad politycznej paczki. A to zawsze boli.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/450684-czy-psl-zlozy-ofiare-z-siebie-na-oltarzu-zludzen-opozycji