Nie dajmy się uśpić sondażom. Każdy głos ma znaczenie. Musimy iść głosować. Nie możemy w niedzielę nie pójść do urn
— mówi portalowi wPolityce.pl Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To mają być przeprosiny? Frydrych o promowaniu się na wale przeciwpowodziowym: Popełniłam faux pas, ale nie mam nic na sumieniu
wPolityce.pl: Ilu więźniów zostało skierowanych przez Służbę Więzienną za która pan odpowiada w ministerstwie sprawiedliwości do walki z powodzią?
Patryk Jaki: Jakością naszego rządzenia pokazujemy, jaka jest różnica między tym jak sprawuje władzę obóz Zjednoczonej Prawicy i obóz Koalicji Europejskiej. Oni jak to określili internauci, pajacują na wałach. Natomiast każdy z nas, w obszarze za który jest odpowiedzialny realnie pomaga potrzebującym ludziom. Jestem odpowiedzialny za Służbę Więzienną, dlatego poprosiłem o zorganizowanie bardzo skomplikowanej operacji logistycznej. Chodzi w niej o dobranie oskarżonych, którzy mogliby pomóc we wzmacnianiu wałów powodziowych. Przez dwa dni udało się już zgłosić do pracy w różnych regionach pół tysiąca osadzonych. Więźniowie pracują przy usuwaniu skutków bądź przy wzmacnianiu wałów gdzie ma przyjść fala powodziowa. Jest to duża pomoc i wzmocnienie. Naszymi działaniami pokazujemy, że jakość zarządzania państwem w naszym wykonaniu jest bardzo wysoka. Potrafimy nawet sięgnąć do takich zasobów. Umiemy szybko się zorganizować i sprawnie przeprowadzić to logistycznie. Z drugiej strony mamy opozycję, która jak twierdzą niektórzy internauci, pajacuje na wałach.
Na jakiej zasadzie są dobierani więźniowie do prac?
Na zasadzie starannego doboru. To są ci, którzy mogą pracować i nie popełnili żadnych większych przestępstw. Jest to bardzo skomplikowana operacja logistyczna i organizacyjna. Cały czas sprawdzamy kolejne osoby i jeżeli będzie taka potrzeba, może być ich więcej.
Jaka może być maksymalna liczba więźniów skierowanych do pracy?
Trudno powiedzieć. Sprawdzamy wszystkie możliwości. Jestem gotowy kilkukrotnie zwiększyć tę liczbę. Nie śpimy od kilku nocy, żeby wszystko zorganizować. Na razie według sztabów kryzysowych aktualna liczba więźniów jest wystarczająca.
Grzegorz Schetyna jednego dnia ocenia, że obecność przedstawicieli rządu na terenach powodziowych to kabaret. Na drugi jedzie na miejsce zagrożone i prowadzi kampanie na wałach powodziowych. Jak pan to skomentuje?
Wszystko trzeba widzieć w pewnym ciągu. W 2006 r. ówczesny premier Węgier Ferenc Gyurcsany został nagrany jak mówił, że jego partia kłamała w dzień i w nocy, żeby wygrać wybory. To nagranie zakończyło jego karierę polityczną, a ugrupowanie, które reprezentował straciło władzę na wiele lat. Proszę zobaczyć co teraz się dzieje. Mamy rok 2019 i nagranie Rafał Grupińskiego byłego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej a obecnie ważnego współpracownika Grzegorza Schetyny. De facto pan Grupiński mówi to samo. Stwierdził, że nie chcą pokazać swojego programu, bo gdyby ludzie się dowiedzieli jaki mają program to by na nich nie zagłosowali. To jest właśnie cała Platforma. Liderzy PO mówią, że na powodzi nie wolno robić polityki, po czym jadą i na tle wału przeciwpowodziowego nagrywają spoty wyborcze. Zobaczmy to w całym ciągu zdarzeń. Politycy PO co innego mówią, a co innego robią. Stworzyli instytucjonalny system okłamywania ludzi. Przez to są niewiarygodni. Pokazali to swoim rządzeniem. Jak w 2007 r. przejmowali władzę mieli określony program. Potem oszukali ludzi jeżeli chodzi o wiek emerytalny, podatki i inne kwestie. Sytuacja jest dokładnie taka sama. Jeżeli oni kłamią w tak drobnych sprawach, co będzie jeżeli byśmy im oddali stery władzy? Dlatego bardzo ważne jest, żebyśmy wszyscy byli zmobilizowani w wyborczą niedzielę.
Na czym powinna polegać mobilizacja wyborcza?
Są dwa elementy. Pierwszy jest taki, że nie można rozdrabniać głosów. Jest duża pokusa, żeby głosować na inne, małe ugrupowania prawicowe. Ale nie wolno tego robić.
Dlaczego?
Jeżeli tak zrobimy Róża Thun i „Gazeta Wyborcza” i cała elita III RP może w niedzielę świętować. Nie możemy do tego dopuścić. W niedzielę musi świętować obóz patriotyczny, obóz, któremu zależy na Polsce. Dlatego nie możemy rozdrabniać głosów. Nie dajmy się uśpić sondażom. Każdy głos ma znaczenie. Musimy iść głosować. Nie możemy w niedzielę nie pójść do urn.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448099-jaki-do-walki-z-powodzia-zglosilem-500-wezniow