Czy skandal z pogardliwym komentarzem (padło słowo „kabaret”) udzielonym przez Grzegorza Schetynę w obliczu organizowanej przez rząd akcji pomocy powodzianom, będzie miał konsekwencje wyborcze?

CZYTAJ WIĘCEJ: Co za nieoczekiwana przemiana! Schetyna drwił z pomocy dla powodzian, dziś w marynarce pojawił się na miejscu katastrofy

Na pewno powinien mieć. W zachodnich demokracjach (które nie zawsze są dla nas wzorem, ale pewną pokorę wobec wyborców warto kopiować) taka akcja oznaczałaby na pewno poważny kryzys wewnątrz własnego ugrupowania. Kłopot w tym, że Polacy mogą się o tym nie dowiedzieć. Większość mediów III RP pełni funkcję ochotniczych odwodów sztabu wyborczego PO-PSL i robi wszystko, by tę aferę, także z kręceniem spotów wyborczych na wałach powodziowych, przykryć.

Warto dostrzec w całej sprawie trzy elementy, które wykraczają poza bieżącą kampanię.

Po pierwsze, Grzegorz Schetyna przypomniał jak bezduszne, zimne, wręcz bezwzględne wobec słabszych i pokrzywdzonych, były rządy PO-PSL (i generalnie wszystkich formacji III RP). Ich genotypem jest zapewnianie prosperity klasom rządzącym, establishmentowi i sytej, zadowolonej z siebie oraz często egoistycznej wyższej klasie średniej. Łączy się to z pogardą dla tych, którzy z różnych względów pozostają w tyle. I to się, jak właśnie usłyszeliśmy, nie zmieniło i raczej nie zmieni.

Po drugie, Po ponad trzech latach rządzenia ludzie Prawa i Sprawiedliwości nie zapomnieli, że w takich sytuacjach trzeba reagować z dużą wrażliwością i zdecydowanie. To optymistyczny sygnał. Stąd potraktowana serio akcja pomocy i odwołanie przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego konwencji wyborczej PiS na Mazowszu. Państwo sprawnie zadziałało.

Po trzecie, co wynika z poprzednich, Polacy stoją przed naprawdę wielkim wyborem. Teraz w maju i potem jesienią. Dlatego także tak uparcie, mimo rozmaitych ataków, konsekwentnie piszemy prawdę w tworzonych przez nasze środowisko mediach: żeby nikt nie mógł powiedzieć, że nie wiedział, jaka jest stawka.

Jak wróci III RP to wróci bezduszność. Ale wtedy nie da się już raczej cofnąć czasu, bo system wprowadzi prawdziwy zamordyzm. To w końcu partia zemsty i odwetu.

CZYTAJ TAKŻE: Skoro majowe bombardowanie nie złamało poparcia dla PiS, to znaczy, że jesienią obóz rządzący może wygrać kolejną kadencję