O merytoryczną dyskusję w ostatnich dniach kampanii do Parlamentu Europejskiego, a nie straszenie Unią – zaapelowała we wtorek w Kielcach europosłanka PO Róża Thun do pozostałych kandydatów. „Unia Europejska w niczym nam nie zagraża” – podkreśliła.
Bardzo bym chciała, żebyśmy w kampanii wyborczej(…) wszyscy razem trzymali się debaty merytorycznej, mówili o faktach, a nie straszyli ludzi jakimiś wyssanymi z palca problemami, które sobie wymyślamy, które niektórzy kandydaci wymyślają sobie sami
— powiedziała Thun liderka listy Koalicji Europejskiej w okręgu małopolsko-świętokrzyskim.
Jej zdaniem kandydaci do PE powinni się trzymać tematów, którymi się zajmuje Unia Europejska jak „ułatwianie życia konsumentom czy przedsiębiorcom, a nie wymyślać tematów, które w ogóle nie są w gestii Unii Europejskiej”.
Niektórzy z konkurencyjnej listy PiS w programie mają napisane, że będą bronić dzieci przed seksualizacją przed nie wiadomo czym, przed adopcją dzieci przez pary tej samej płci. Jest wiele tematów, które są bardzo poważne, ale nimi się zajmujemy w kraju członkowskim. To nie jest w gestii Parlamentu Europejskiego. Opowiadanie cały czas o bronieniu robi taką atmosferę, jakby ktoś strasznie czymś nam zagrażał
– powiedziała europosłanka. Podkreśliła, że „Unia Europejska w niczym nam nie zagraża”.
Unia Europejska zostawia w naszej gestii bardzo wiele tematów, bo nie wszystko oddały kraje członkowskie w gestię Unii. Jest wiele tematów, które zależą tu od nas w Polsce, Francji, w Niemczech i są różnie regulowane. To, że w Belgii są inne zapisy na różne tematy, szczególnie te tzw. etyczne, to nie znaczy, że to są zapisy unijne. To są zapisy belgijskie, niemieckie, hiszpańskie w dziedzinie etycznej i itd.
– podkreśliła Thun.
Dodała, że „Unia Europejska zajmuje się tylko tym, co jej oddały w gestię kraje członkowskie, w tym Polska”. Jako przykład podała kwestię związane ze środowiskiem czy telekomunikacją.
Tymi tematami trzeba rzeczywiście się bardzo poważnie zajmować. Te inne bzdury, bardzo bym chciała, żebyście państwo skreślali i ich nie powielali. Straszenie nie jest dobrą metodą
— powiedziała europosłanka PO.
Podczas konferencji prasowej Thun poinformowała również, że od środy Polacy dzwoniąc za granicę do krajów Unii Europejskiej zapłacą o połowę mniej. Podkreśliła, że trzy lata temu grupa kilkudziesięciu europosłów, w tym ona, zaapelowała do Komisji Europejskiej o przedstawienie takiej propozycji legislacyjnej, która ograniczy „nadmierne koszty rozmów międzynarodowych”.
W maju 2017 roku złożyłam z kilkunastoma europosłami z różnych krajów i grup politycznych poprawkę do Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej. Ta poprawka nakazywała, by połączenia międzynarodowe mogłyby być droższe od krajowych tylko o ewentualne koszty operatora
– opisywała Thun.
We wrześniu 2017 Komisja Jednolitego Rynku Europejskiego i Ochrony Konsumentów, w której pracuje Thun, przyjęła to rozwiązanie. 14 listopada 2018 roku po negocjacjach z Radą Europejską, Parlament Europejski przyjął przepisy, które ustaliły limit opłat za minutę rozmowy międzynarodowej wewnątrz Unii Europejskiej. Przepisy wejdą w życie z dniem 15 maja 2019 roku.
Ten limit wynosi 19 centów za minutę rozmowy i 5 centów za sms. Od środy, licząc w złotówkach, nikt w Unii nie zapłaci za minutę rozmowy więcej niż złotówkę łącznie z VAT, a za sms nie więcej niż 31 groszy też już z VAT
– powiedziała kandydatka do PE.
Krok po kroku udaje nam się znosić te niepotrzebne bariery, które dzielą jeszcze Unię Europejską
— podsumowała Thun.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446576-a-to-dobre-roza-thun-apeluje-o-merytoryczna-dyskusje