Ten strajk musieliśmy kiedyś zawiesić i wybraliśmy moment najbardziej optymalny
—próbuje tłumaczyć się w „Gazecie Wyborczej” Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Broniarz skapitulował! ZNP zawiesza strajk nauczycieli, ale nie kończy protestu. „Jesteśmy gotowi do strajku wrześniowego”
Pod uwagę brano wiele czynników, ale dwa są najważniejsze. Po pierwsze, nie można było doprowadzić do sytuacji, w której uczeń będzie oceniany przez jakiegokolwiek nauczyciela wskazanego przez burmistrza, wójta czy starostę w oparciu o średnią arytmetyczną. (…) Po drugie strajk trwał już wiele dni. Czynnik ekonomiczny i to, że nauczyciele tracili ogromne pieniądze, musiały być przez nas brane pod uwagę
—wyjaśnia.
Rozumiem emocje, nawet rozgoryczenie nauczycieli dużych miast, ale kraj nie składa się tylko z Warszawy i okolic. Kraj to małe miejscowości, środowiska wiejskie, gdzie praca w szkole to nie tylko źródło utrzymania. W takich środowiskach nauczyciel nie jest postacią anonimową, wszyscy go znają i nie możemy dopuszczać do ostracyzmu społecznego
—dodaje.
CZYTAJ WIĘCEJ: Krajobraz po zawieszeniu strajku. „GW” i „Rz” cytują rozgoryczonych decyzją Broniarza nauczycieli: „Cały świat się z nas śmieje”
Wiem, że jest wielu mówiących, że „będziemy protestować do końca”, ale nie sztuka pięknie umierać i polec, walcząc do samego końca
—stwierdza Broniarz.
Szef ZNP przyznaje ponadto, że otrzymywał wiele informacji o chęci prowadzenia strajku, ale „tylko do piątku”. Broniarz w „GW” zapowiada również kolejne wydarzenia z innymi środowiskami.
Planowane są wydarzenia z innymi środowiskami, które pokażą, że tworzymy pewien monolit, tego się nie zamiecie pod dywan. Chcemy także zorganizować własny edukacyjny okrągły stół, który ma przynieść większe efekty niż ten event, którzy szykowany jest na Stadionie Narodowym
—zdaje się kpić Broniarz.
kk/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/444200-szef-znp-odpowiada-w-gw-rozgoryczonym-nauczycielom?wersja=mobilna