Możliwość publicznego przyznawania się do chrześcijaństwa we Francji, gdzie codziennie dochodzi do ataków na kościoły, ich dewastacji, podpalania i profanowania – w ostatnim czasie jest coraz trudniejsze
— mówi Ryszard Czarnecki w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Po pożarze katedry Notre-Dame we Francji można zauważyćożywienie wiary Francuzów. Oznacza to, że jest szansa na powrót chrześcijańskiej Europy?
Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego: Francuzi po wielu latach, po raz pierwszy od pielgrzymki polskiego papieża Jana Pawła II do Francji, znowu wyszli na ulice modlić się. Nastąpiło to w czasie, kiedy w tym kraju ma miejsce agresja przeciw chrześcijanom, zarówno w wymiarze ataków na kościoły i księży, jak i w kwestii żądania, aby z francuskiej armii zniknęły zwyczaje i symbole związane z chrześcijaństwem. Do tego dochodzą dosyć zaskakujące i szokujące plany prezydenta Emmanuela Macrona, aby podczas odbudowy katedry Notre Dame, symbolu nazywanego „Europą katedr”, zbudować wieloreligijne centrum.
Możliwość publicznego przyznawania się do chrześcijaństwa we Francji, gdzie codziennie dochodzi do ataków na kościoły, ich dewastacji, podpalania i profanowania – w ostatnim czasie jest coraz trudniejsze. Dzieje się to poza dwoma regionami, Alzacją i Lotaryngią, które mają podpisane konkordaty ze Stolicą Apostolską , a przedstawiciele Kościoła są urzędnikami państwowymi i mogą funkcjonować w przestrzeni publicznej, w innych regionach nie jest to możliwe.
Nie tylko Francja jest takim przykładem. Wiele kościołów zamykanych jest również w innych krajach Europy Zachodniej…
To starcie chrześcijaństwa z siłami laickimi i islamem jest cały czas bardzo silne. W Irlandii, o czym z oburzeniem mówią mieszkający tam Polacy, szereg kościołów jest zamienianych na puby, w Brukseli mamy do czynienia z sytuacją, gdzie budynek dawnego kościoła został zamieniony na dom publiczny. To nie jest kwestia tylko Francji, do której polski papież wołał: „Francjo, najstarsza córo Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem?”. To pytanie można postawić wielu zachodnio-europejskim społeczeństwom. Jednak w wielu środowiskach można zauważyć powrót do tradycyjnych, chrześcijańskich wartości, w czym pokładamy wielką nadzieję i przyszłość Europy.
W Wielkanoc, najważniejsze dla chrześcijan święto, świat obiegły dramatyczne wiadomości z Sri Lanki, gdzie w zamachach dokonano rzezi chrześcijan… Europa powinna obawiać się podobnych zamachów?
Ta swoista wojna cywilizacji trwa, w Europie też ma miejsce. Pamiętamy przecież szereg zamachów przeprowadzonych w takich krajach jak: Wielka Brytania, Francja, Belgia, Hiszpania, Włochy czy Niemcy. Można robić wiele, aby je udaremniać, ale żaden polityk nie jest w stanie zagwarantować, że nie będzie do nich dochodziło.
W związku z tym ważna jest współpraca służb krajów Europy Zachodniej i naszego regionu w tropieniu zamachowców islamskich, a także o czym mało się mówi, należy mocno sprzeciwiać się imigracji muzułmańskiej społeczności, która wyraźnie zmienia społeczne, cywilizacyjne i religijne oblicze europejskiego kontynentu, co prowadzi do zwiększenia przestępczości i zamachów terrorystycznych.
W ostatnich latach, co najmniej 3 tys. chrześcijan ginie każdego roku, a setki chrześcijan jest prześladowanych. Muzułmanom wyraźnie chodzi o wyparcie chrześcijaństwa z takich kontynentów jak Afryka czy Azja oraz o zmianę topografii religijnej świata. Nasza solidarność z chrześcijanami jest tym bardziej ważna, bo od tego nie tylko zależy moralne wsparcie rodzin ofiar kolejnych rzezi chrześcijan, ale również chodzi o to, aby wyznawcy Chrystusa, mieli poczucie, że mogą liczyć na cywilizowany świat, że mają prawo wyznawać w wiarę Boga tam, gdzie mieszkają i nie muszą emigrować. Jest to ważne nie tylko w moralnym, ale także społeczno-politycznym wymiarze.
not. Mak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/443786-nasz-wywiad-ryszard-czarnecki-wojna-cywilizacji-trwa