I wszystko jasne! Radosław Markowski w wywiadzie udzielonym portalowi wiadomo.co, wyjaśnił, czemu wyborcy Prawa i Sprawiedliwości nie popierają strajku nauczycieli. Okazuje się, że powodem jest to, że sami „za dużo nie czytają i nie korzystali za długo ze szkoły”. Klasyczny przykład, że na brak argumentów, najlepsze są inwektywy. Ale żeby rzekomo światły naukowiec sięgał tak nisko?
CZYTAJ WIĘCEJ: To nie obecnie rządzący czynią z Polski „XIX-wieczny peryferyjny grajdoł”, lecz tacy naukowcy jak prof. Radosław Markowski
Pytany o sondaże, z których wynika, że strajk nauczycieli popiera niemal tyle samo osób, co nie popiera, wyjaśnia:
Tu jest bardzo wyraźne rozbicie. Prawie 3/4 wyborców PiS-u nie popiera strajku, jest mu przeciwna, bo słucha w telewizji rządowej, kiedyś zwanej publiczną, i kupuje te argumenty, że „nauczyciele to nieroby”. Za dużo nie czytają i sami nie korzystali za długo ze szkoły. Moim zdaniem ważniejsze jest jednak to drugie pytanie z tego sondażu: kto jest winny, że nie dochodzi do porozumienia? I tam jest już zupełnie inny wynik. Tych, którzy uważają, że rząd jest winny, jest najwięcej, że obie strony są winne - uważa podobna liczna badanych, natomiast jest znacznie mniej tych, którzy uważają, że to nauczyciele są winni.
Pomijam już fakt, że PiS-owi nie zależy na tym, żeby była sensowna oświata
—dodaje.
Skąd z kolei stałe, wysokie poparcie Prawa i Sprawiedliwości w sondażach? I tutaj Markowski ma własne „oryginalne” wyjaśnienie.
To jest prosta matematyka: jest niewiele ponad 5 mln zdeterminowanych ludzi, którym pod żadną szerokością geograficzną i żadnym innym rządem nie mogło się zdarzyć to, co się zdarzyło, że dostają duże pieniądze za nicnierobienie, „wystarczy być” i się dostaje. Natomiast ci, którzy ciężko pracują, nie zawsze - chociażby nauczyciele czy młoda kadra naukowa. Gdyby pieniędzy było w nadmiarze i gdybyśmy mieli wzrost gospodarczy typu chińskiego sprzed 20 lat, 15 proc., to wszystkim by starczyło, ale tak nie jest, zatem trzeba się decydować, komu dać. Czy promujemy inwestycje, innowacje, czy własny elektorat. Oczywiście każdy kraj może przez kilka lat bezsensownie rozrzucać pieniądze. Pytanie jest tylko, co potem. Może dlatego ja coraz bardziej skłaniam się ku temu, choć trudno mi to powiedzieć, ale może niech PiS wygra następne wybory i zje tę żabę, niech poniesie wszystkie konsekwencje politycznego rozdawnictwa pieniędzy…
—przyznaje politolog.
CZYTAJ WIĘCEJ: Odlot! Markowski: Jesteśmy skansenem politycznego, XIX-wiecznego myślenia o ziemi i granicach
Ci, którzy liczą, że ktoś się rozczaruję, zniechęci z tych 5 mln popierających PiS, myli się. Tym bardziej, że „kropidło” też jest po tamtej stronie, zaraz z ambony popłynie szerokie poparcie, quasi-faszyści się odezwą, którzy powiedzą, kto jest dobrym, a kto złym Polakiem. Tu działa wielki, dobrze naoliwiony mechanizm i te 5 mln jest nie do ruszenia
—przyznaje Markowski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rozliczyć i skompromitować ten okres „smuty i hańby”. Program opozycji robi się coraz wyraźniejszy
Senator Bogdan Klich udostępniając na Twitterze wywiad z panem Markowskim określił go mianem „genialnego”. Jeżeli opozycja zamierza opierać swoje działania na takich „analizach”, to o powrocie do władzy może zapomnieć…
kk/wiadomo.co
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/443664-alez-blysnal-markowski-krytykuje-wyborcow-pis