Strajk nauczycieli obnażył polityczną słabość i indolencję partii lewicowych, które nie potrafią wystąpić wspólnie z wyrazistym przekazem do swoich potencjalnych zwolenników

—pisze w poświątecznym wydaniu „Gazety Wyborcze” red. Dominika Wielowieyska.

Publicystka „GW” krytykuje w tekście pt. „Lewica w rozsypce” zarówno postawę Roberta Biedronia i Adriana Zandberga podczas strajku nauczycieli.

Ani Biedroń, ani Razem nie zdołali obsadzić się w roli głównych rzeczników tej grupy pracowniczej. Tu zadomowiła się Koalicja Europejska. (…) Biedroń nie potrafił temu zapobiec. Przy okazji strajku nie był specjalnie widoczny. Lewica może tylko pomstować na rząd, że zrobił ze Schetyny demiurga

—zaznacza.

Biedroniowi obrywa się również za „blokowanie” na Twitterze osób, które zadają niewygodne pytania.

Biedroniowi szkodzi atakowanie dziennikarzy w czasie wywiadów w mediach elektronicznych. Oskarża prowadzących rozmowę o sprzyjanie jego politycznym konkurentom. To bezsensowna taktyka, bo oznacza słabość i ucieczkę od merytorycznej odpowiedzi na pytania. Szkodzi mu także blokowanie w mediach społecznościowych internautów zadających niewygodne pytania np. o finansowanie jego ugrupowania

—pisze Wielowieyska, która krytykuje również Biedronia za chodzenie do Telewizji Polskiej „znanej z kłamstw i manipulacji” aby tam skarżyć się na „liberalne media”, które mają „źle traktować” Wiosnę.

Publicystka zwraca również uwagę na rozsypkę lewicy, która nie potrafiła się porozumieć głównie z powodów personalnych ambicji. I tak Wiosna, Nowacka i Razem do wyborów przystąpią oddzielnie, zamiast stworzyć jeden duży lewicowy blok.

Zamiast mocnej formacji z dwoma znaczącymi nogami: progresywną obyczajowo oraz propracowniczą i socjalną - mamy chaos

—czytamy.

Z tego punktu widzenia pierwszy chrzest bojowy w postaci wyborów europejskich i potem główna rozgrywka w wyborach parlamentarnych to najlepsza sekwencja zdarzeń dla każdej nowej koalicji. Lewica tej szansy nie wykorzystała

—kończy Wielowieyska.

Jeżeli Robert Biedroń nie zablokował jeszcze na Twitterze red. Dominiki Wielowieyskiej, to po tym tekście z pewnością to zrobi.

kk/”Gazeta Wyborcza”