Powiedzieć, że taka postawa nauczycieli jest szokująca i oburzająca, to tak, jakby nie powiedzieć nic. Maturzyści z „ekonomika” w Szczecinku sami skonfrontowali się ze strajkującymi nauczycielami i zapytali ich wprost, co z ich maturami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Maturzyści zakładnikami?! ZNP i FZZ grożą blokadą egzaminów i ”żółtymi kamizelkami”. Plany rządu nazywają… psuciem prawa
Boimy się o nasze matury. Każdy ma już plany na wakacje, na przyszłość i chcemy do matur przystąpić w terminie. Mogłaby pani odpowiedzieć nam na pytanie, co z naszymi maturami?
— dopytywała nauczycielki maturzystka.
W odpowiedzi uczniowie usłyszeli, że nauczycielka nic im nie odpowie, bo… „każdy tydzień przynosi coś innego”.
Nie powiem wam, czy matury będziecie mieli, czy nie będziecie mieli
— oświadczyła nauczycielka, nie przejmując się tym, że uczniowie mówią o towarzyszącym całej sytuacji stresie.
Stresujemy się nie tylko maturami, ale tym, co będzie z nami przez całe życie. Jeśli nie przystąpimy do matur, to mamy rok w plecy
— zwrócił uwagę maturzysta Kuba.
Zdaniem nauczycielki, uczniowie bardzo dobrze wiedzą, jak wygląda ich praca, a te pytania powinien zadać minister edukacji oraz premierowi i „wszystkim odpowiedzialnym za tę sytuację”.
Ja nie zadaję tego pytania do pani, tylko do wszystkich strajkujących, którzy są obecni w szkole. Dobrze wiemy że są wszyscy nauczyciele, którzy mogliby te oceny wystawić. Popieramy strajk, rozumiemy postulaty, rozumiemy was, ale też chcemy zrozumienia od was - naszego stresu, który i tak jest duży przez sam fakt matury. Stresujemy się tym, że nasza przyszłość wisi na włosku i jest pod znakiem zapytania. Nie wiemy, co będzie. Nie wiemy nawet, co teraz z nami jest. Niektórzy nauczyciele się wyłamali i wystawili oceny, ale są to pojedyncze jednostki, które nas zrozumiały i podeszły do tego moralnie i widzą co się z nami dzieje. My nie wiemy, co robić, czy mamy się uczyć, chodzić na korepetycje. Co mamy ze sobą robić? Czy przystąpimy do matur teraz, czy w czerwcu, czy może w sierpniu, czy mamy czekać do następnego roku?
Na słowa nastolatka, nauczycielka stwierdziła, że nikt mu nie odpowie na te pytania, bo ona sama nie wie, co będzie z… jej wakacjami.
Ja też nie wiem, co będzie ze mną, co będzie z moimi dziećmi, co będzie z moimi wakacjami
— oświadczyła, dodając, że to wcale nie przez strajk, bo oni „robią to po coś”.
Tak jak i my. My jesteśmy tu po coś. Chcemy po prostu mieć normalną przyszłość. Mieć jak każdy rocznik przed nami i zapewne wszystkie roczniki po nas - chyba, że przez kolejne lata, co roku będą w tym okresie strajki i egzaminy nie będą się odbywać
— zwrócił uwagę maturzysta, dodając, że dziękuje za trzy lata.
W rozmowie z dziennikarzami uczeń powiedział, że z nauczycielami znają się nie od dziś i podeszli do tej rozmowy po przyjacielsku.
Nie wszczynaliśmy kłótni. Oni przekazali nam swoje argumenty, my przedstawiliśmy swoje. W wielu kwestiach otrzymaliśmy zapewnienie. Teraz chcemy po prostu się z tym przespać.
Dopytywani o to, czy matury będą, uczniowie ocenili, że jednoznacznie nie mogą na to odpowiedzieć.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/442686-szok-nauczyciele-zamiast-o-matury-martwia-sie-o-wakacje?wersja=mobilna