Skorzystałem z narzędzi, jakie daje mi prawo, natomiast prezes Glapiński zaprezentował się w sposób, jaki pozostawię bez komentarza
— mówi portalowi wPolityce.pl Jan Maria Jackowski, senator PiS.
wPolityce.pl: Według sondażu „Gazety Wyborczej” Koalicja Europejska wygrywa z PiS. Choć badanie dla „Rzeczpospolitej” wskazuje na inny wynik, to czy jednak w szeregach partii rządzącej nie pojawiło się zaniepokojenie?
Jan Maria Jackowski: Według ekspertów ta różnica jest niewielka. Pewnie do końca nie będziemy wiedzieć, kto może czuć się zwycięzcą. Niejasności rozwieje wynik wyborczy. Wygra to ugrupowanie, które lepiej zmobilizuje swoich wyborców.
Chyba jeszcze kilka miesięcy temu nikt z PiS nie spodziewał się takich rozważań. Opozycja była skłócona, a partia rządząca mogła w spokoju obserwować festiwal wzajemnych oskarżeń. Sytuacja jest niepewna?
Sytuacja zawsze jest niepewna. Rozwiązuje ją dopiero werdykt przy urnie. Kluczowa będzie frekwencja. Warto zwrócić uwagę, że w dużych ośrodkach więcej osób bierze udział w wyborach do PE niż w miastach powiatowych. Np. w Warszawie frekwencje może wynieść 50 proc., ale już w mniejszych miastach tylko kilkanaście. To również może mieć swoje reperkusje.
Skoro mówimy o reperkusjach, to czy na nieco słabsze notowania PiS nie miało wpływu zamieszanie wokół płac w NBP?
Rzeczywiście ta sprawa wywołała ogromne emocje. Słyszałem opinie, że przez to mogliśmy stracić 2-3 proc. poparcia. Nie mam twardych dowodów w postaci badań, ale takie głosy się pojawiają. Zwróćmy uwagę, że Koalicja Europejska zbiera premię za zjednoczenie. To stałych mechanizm – wyborcy doceniają zwieranie szyków.
Sam PiS skorzystał z tego mechanizmu w 2015 roku.
To prawda. Pytanie, czy ta premia zostanie utrzymana przez Koalicję Europejską aż do momentu wyborów. Ponadto opozycja musi zmierzyć się z faktem, że na jednych listach znajdą się politycy o bardzo różnych poglądach i wrażliwości. Zwróćmy uwagę, że już na tym etapie mówiło się o tarciach. Pozostaję przy swoim zdaniu: do końca nie będziemy wiedzieć, kto może czuć się zwycięzcą. Ta walka jest niezwykle wyrównana.
Wracając do sprawy NBP – nie było Panu przykro z powodu złośliwości Adama Glapińskiego pod Pana adresem?
Najwidoczniej pan prezes Glapiński nie rozumie istoty demokracji. Nie rozumie, że parlamentarzysta ma prawo i obowiązek wykonywać - w imieniu swoich wyborców - czynności kontrolne w stosunku do instytucji publicznych. Skorzystałem z narzędzi, jakie daje mi prawo, natomiast prezes Glapiński zaprezentował się w sposób, jaki pozostawię bez komentarza. Na pewno to się nie przyczyni do zwiększenia szans PiS w nadchodzących wyborach i budowania prestiżu Narodowego Banku Polskiego jako ważnej instytucji.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/437973-jackowski-sprawa-nbp-nie-przyczyni-sie-do-wzrostu-szans-pis