Od kryzysu do katastrofy?” – to tytuł eseju („Wszystko, co najważniejsze”, 10/2019) napisanego przez naszego przyjaciela, filozofa, prof. Andrzeja Szahaja, niepodzielającego jednak naszych sympatii politycznych. Jak zwykle tekst jest inspirujący. Dla nas pewnie dzięki temu, że korzystamy z innej ramy ideologicznej porządkującej nasze diagnozy. Prof. Szahaj z niepokojem podkreśla, że kryzys ekonomiczny lat 2008–2009 został ledwie „zaleczony”: wprawdzie przeżyliśmy go, ale przyczyny choroby nie zostały usunięte, to zaś może prowadzić do kolejnej zapaści, która tym razem będzie katastrofą.
Działania głęboko zmieniające
Szahaj nie tylko ostrzega, że „narastający latami gniew i frustracja mogą doprowadzić do żywiołowego wybuchu”. Wskazuje, że można temu zapobiec. Jedyny sposób, jaki widzi, to natychmiastowe prace głęboko zmieniające mechanizm działania współczesnego świata: „Polityka powinna odzyskać władzę nad rynkiem, demokracja nad światem korporacji i finansów. Neoliberalne hasło »zysk ponad wszystko« powinno zostać zastąpione hasłem »zysk dla ludzi«. Na nowo zdefiniowane dobre życie i dobre społeczeństwo winny uzyskać pierwszeństwo przed efektywnością i wzrostem ekonomicznym, podział – przed gromadzeniem bogactwa, a ekologia – przed produkcją. Głębokiej przemianie powinny ulec nasze priorytety życiowe i wzory sukcesu. Nastawienie na konsumpcję i konkurencję winno być zastąpione nastawieniem na jakość życia. Walka o dominację – poczuciem solidarności”.
Tylko oferta socjalna?
Taka wizja walki z kryzysem światowym odświeża spojrzenie na polską rzeczywistość roku wyborczego 2019. Daje też ożywczy impuls do odparcia zarzutu, że PiS ofertą socjalną znów chce kupić wyborców. Nie wczytując się w projekt tej partii, za pomocą takiego właśnie schematu „eksperci” chętnie podsumowywali konwencję PiS zorganizowaną w sobotę 23 lutego br., na której przedstawiono kierunki dalszych zmian.
„Polska sercem Europy” oraz „Rodzina, rozwój, wiarygodność” – takie hasła towarzyszyły konwencji. W nich zamyka się pewna wizja tego, jak Polska ma wyglądać z perspektywy zwykłych obywateli, którzy mają być nie tylko tłem dla polityki i biznesu, lecz znajdują się w centrum uwagi.
Przecież w ostatecznym rozrachunku to od jakości codziennego, czasem szarego i trudnego życia „zwykłych” Polaków zależeć będzie sytuacja naszej ojczyzny. To jakość tego życia będzie kryterium wartości polskości w świecie hiperzmian.
Jasne, że PiS chce utrzymać władzę; oczywiste, że chce przekonać wyborców do swoich racji. Ponoć najprościej jest zagrać ofertą socjalną, ale może Polacy wcale nie są tak naiwni, jakimi widzi ich opozycja totalna? Może w tej ofercie socjalnej widzą coś więcej niż tylko poprawę sytuacji materialnej? Może główkują, że w świecie niepewności, władzy korporacji ponadnarodowych, globalnych finansów i interesów, w świecie, nad którym wciąż krąży widmo kryzysu, państwo, które dba o niezbędne do godnego życia środki, jest bardziej godne zaufania od… Od pretendujących do władzy światłych obywateli świata wykrzykujących abstrakcyjne hasła wolności?
Tym, którzy są w stałej kontrze do obozu dobrej zmiany, oraz tym, których polityka ogólnie zraża, często słabo mieści się w głowach, że utrzymanie władzy może w ogóle czemuś godnemu służyć.
Wiemy aż za dobrze, że w świecie polityki po wszystkich stronach nie brak osób cynicznych, dla samej władzy gotowych na wiele. Nie jesteśmy fanatycznymi wyznawcami obozu dobrej zmiany niewidzącymi jej ułomności, zaniedbań, niezgrabności, czasem drażniącej małości.
Dobre życie, dobre społeczeństwo
Obecnie jednak nie ma dla Polski lepszej oferty. Ewentualna porażka PiS oznaczałaby przegraną wizji Polski, która nie lęka się definiować dobrego życia i dobrego społeczeństwa. Która nie boi się stawiać dobra rodziny na pierwszym miejscu, wbrew uznanym doktrynom ekonomicznym. Ta oferta jest szansą sprostania tym wyzwaniom cywilizacyjnym, które w swej analizie uwypukla Andrzej Szahaj.
Katarzyna i Andrzej Zybertowiczowie
Felieton został opublikowany w tygodniku „Sieci” Nr 09/2019
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/437336-kto-moze-definiowac-dobre-zycie?wersja=mobilna