Jeśli jesteś politycznym dinozaurem na wymarciu i nie możesz znaleźć dla siebie miejsca w Polsce, to wstąp na listy Koalicji Europejskiej w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego, a może wygrasz pol-exit do Brukseli i Strasburgu jako europoseł, no właśnie czyj (?), bo przecież nie - niczyj. Będziesz koalicjantem europejskim! Europejczykiem!! I jako taki staną przed tobą otworem wszelakie opcje i przeolbrzymie możliwości!!!
W Europejskiej Partii Ludowej kontrolowanej żelazną ręką przez deputowanych z RFN pod przewodnictwem Manfreda Webera, kandydata formacji na stanowisko szefa Komisji Europejskiej nie narobisz się zbytnio, bylebyś nie przeszkadzał w robocie zapracowanym przedstawicielom sąsiada za Odry… Manfred Weber zakrzyknął wszak w Warszawie: „Potrzebujemy polskiego głosu dla przyszłości Europy!”. Szybko nauczysz się jak po cichu wspierać budowę rosyjsko-niemieckiego gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego, Nord Stream II. Będziesz wychwalał Jugendamt, jak kobiety z tego ugrupowania, a nawet głosował za nałożeniem sankcji na kraj z którego pochodzisz. W zamian za to, może i dostaniesz… intratną fuchę jak inny znany Europejczyk – Donald Tusk!
Jeśli natomiast nie znosisz i nienawidzisz maszerujących po ulicach Warszawy faszystów, to pasuje ci jak ulał frakcja pod przewodnictwem Guya Verhofstadta - Porozumienia Liberałów i Demokratów. I tu będziesz zobowiązany głosować przeciw interesom kraju z którego pochodzisz. Szybko jednak przywykniesz, bo Guy - Europejczyk ma niezwykły urok i talent do przekonywania. Zaakceptuje ciebie jakim jesteś, razem z twoimi wadami i przyzwyczajeniami. Tak jak przygarnął ekonomistę - Ryszarda Petru, czy intelektualistkę - Katarzynę Lubnauer.
Jeśli ciągle szukasz, to może Postępowy Sojuszu Socjalistów i Demokratów, z którego wywodzi się miłośnik kraju z którego pochodzisz wspierający ze wszech sił praworządność w UE, obecny komisarza Komisji Europejskiej, Frans Timmermans. Z pewnością opowie ci o swoich doświadczeniach w Rosji i ZSRR i ze zrozumieniem odniesie do zasług postkomuny dla przyszłości i rozwoju społeczeństw Europy.
Tak oto możemy być świadkami Pol-exitu do PE wszelkiej maści karierowiczów, których łączy i spaja polityczna poprawność i posłuszeństwo wobec hegemona UE jakim są dziś bez wątpienia Niemcy. Jednak o przetrwaniu UE stanowić będzie właśnie zrównoważenie wpływów Niemiec w przyszłej Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim, bowiem niemiecka Europa flirtująca na dodatek z Rosją Putina jest po prostu nie do przyjęcia, zwłaszcza dla krajów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej ciężko doświadczonych w czasie II wojny światowej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/437187-pol-exit-koalicji-europejskiej