Taki był cel mojego pożegnania, żeby poruszyć sumienia Polaków. Nie tylko ja, ale i wielu ludzi jest przerażonych tym, że dopracowaliśmy się polskiego piekiełka, gdzie nie ma szacunku dla drugiego człowieka. Jest tylko pogarda. Można obrzucić każdego wyzwiskami. Moje słowa natychmiast można zmanipulować i przekonywać, że ojciec Ludwik nienawidzi PiS-u, mówi językiem TVN-u i Gazety Wyborczej. Otóż nie, przemawiałem swoim własnym głosem
— powiedział w rozmowie z portalem „Wirtualna Polska” o. Ludwik Wiśniewski, który przemawiał podczas uroczystości pogrzebowej Pawła Adamowicza w Bazylice Mariackiej i apelował, aby skończyć z nienawiścią.
CZYTAJ TAKŻE: O. Wiśniewski: „Jestem przekonany, że Paweł chce, abym wypowiedział następujące słowa - trzeba skończyć z nienawiścią”
To piekiełko zbudowaliśmy po trochu wszyscy. To nie jest tak, że mamy do czynienia z dwoma obozami: jeden jest anielski, a drugi diabelski. I gdy ci utracą władzę, to będzie niebo. Nie. Boję się, że jeśli ją utracą, to będzie jeszcze gorsze piekło, bo w ludziach tkwi chęć odwetu. O tym mówiłem na pogrzebie Pawła Adamowicza
— zaznaczył o. Wiśniewski.
Postawmy kropkę tu, gdzie teraz jesteśmy. Zacznijmy od nowa. Z wzajemnym szacunkiem. Budujmy na nowo. Inaczej. Czego jeszcze trzeba, żebyśmy zrozumieli, co się z nami dzieje? Obudzimy się, gdy ulicami popłynie krew? Wina pewnie nie jest taka sama wszystkich, ale każda strona przyłożyła rękę, do polskiego piekiełka. Mówię temu: stop
— dodał.
as/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430683-o-wisniewski-to-piekielko-zbudowalismy-po-trochu-wszyscy