Takie mamy czasy, że mass media z lubością nagłaśniają wszelkie wieści krajowe i zagraniczne, które informują o rzekomej krzywdzie wyrządzanej polskim sędziom. Cisza natomiast, gdy dzieje się odwrotnie (a dzieje się), i to sądy krzywdzą obywateli. Tymczasem 6 grudnia 2018 r. Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał wyrok stwierdzający naruszenie przez Polskę (czyli przez sądy) art.6, tj. prawa do rzetelnego procesu i art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, tj. swobody wypowiedzi w stosunku do Adama Słomki, którego różne władze, od PRL-owskiej po postPRL-owską, upodobały sobie jako ofiarę polityczną. Ten wyjątkowo niezależny i odważny polityk był kilkakrotnie zamykany, potem uniewinniany, znów nagabywany przez prokuraturę – i tak aż do dziś.
Przypomnijmy, że w 2012 roku Sąd Okręgowy w Warszawie potraktował nadzwyczaj łagodnie autorów stanu wojennego. Gen. Czesław Kiszczak został wówczas co prawda uznany za winnego wprowadzenia stanu wojennego, ale za to przestępstwo o wielkiej skali i pociągające za sobą ofiary śmiertelne, sąd wymierzył mu zaledwie karę na dwa lata więzienia i to w zawieszeniu na pięć lat. I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania został uniewinniony od zarzucanego mu czynu. Natomiast postępowanie przeciwko płk w st. spocz. Eugenii Kemparze, a w początku lat 1980. członkini Rady Państwa, zostało umorzone. Taki wyrok rzecz jasna wzburzył miliony Polaków, w tym Adama Słomkę, który dał temu wyraz protestując w sądzie. Został ukarany za rzekome naruszenie powagi i porządku czynności sądowych. Adam Słomka odwołał się aż do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, gdzie reprezentował go mec. Zbigniew Cichoń, skądinąd senator z ramienia PiS. Oddajmy mu głos:
Jako adwokat reprezentowałem Adama Słomkę w postępowaniu przed Trybunałem. Przypomnijmy, że chodziło o jego manifestację w sądzie prowadzącym sprawę oskarżonego gen. Czesława Kiszczaka, polegającą na prezentacji baneru za stołem sędziowskim z napisem ‘tu się robi kpiny ze sprawiedliwości’. W ten sposób ten niegdyś najmłodszy internowany po wprowadzeniu stanu wojennego protestował przeciwko przewlekłości postępowania i przeciwko żądanej symbolicznej karze dla autora stanu wojennego. Reakcją sądu było ukaranie Adama Słomki 14 dniami aresztu orzeczoną za obrazę i utrudnienie działania sądu. Nic o tym nie wiedzący Adam Słomka został zatrzymany ok. dwa tygodnie później i osadzony w zakładzie karnym dla odbycia tegoż aresztu. Środek odwoławczy nie został uwzględniony, a ponadto rozpoznany dopiero po trzech miesiącach, czyli długo po czternastodniowym areszcie, jaki już odbył Adama Słomka. W tej sytuacji skarga do Trybunału w Strasburgu była jedynym pozostałym środkiem przeciwko takiemu bezprawiu, polegającemu na połączeniu trzech ról w sądzie. Sąd bowiem orzekał jako pokrzywdzony, oskarżający i zarazem orzekający we własnej sprawie, w której Adama Słomce ani nie przedstawiono zarzutu, ani nie dano możliwości obrony. Ponadto sąd ograniczył prawo wypowiedzi A. Słomki. Dokonując oceny procesu oskarżonego Czesława Kiszczaka, Trybunał w Strasburgu podzielił w całej rozciągłości inne zarzuty, iż doszło do naruszenia art. 6 i 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i zasądził na rzecz skarżącego Adama Słomki zadośćuczynienie w kwocie 15 tys. euro.
Ten wyrok ukazuje wręcz absurdalne działanie sądu, w którym kumulacja naruszeń prawa jest ogromna i mogłoby do niej nie dojść, gdyby sąd wykazał elementarną wrażliwość i powściągliwość. Brak tych cech wywołał tak skandaliczny skutek, iż w procesie twórcy stanu wojennego Cz. Kiszczaka jedyna osoba realnie skazana i pozbawiona wolności, to bynajmniej nie oskarżony, ale jego ofiara, czyli Adam Słomka. Takie wyrokowanie na pewno nie buduje powagi sądu, a wręcz potwierdza konieczność reformy sądownictwa w tym i absurdalnych procedur, które były podstawą takiego orzeczenia.
Tekst ukazał się pierwotnie w miesięczniku kulturalnym „WPIS”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430178-wyrok-ws-slomki-pokazuje-absurdalne-dzialanie-sadu