Szef Służby Więziennej zlecił przeprowadzenie analizy odbywania kary przez Stefana W. Szczególnym sprawdzeniem ma zostać objęta historia choroby nożownika, który zabił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Na wyniki analizy czeka prokuratura. Krytykowana jest postawa ochrony, która zabezpieczała finał WOŚP w Gdańsku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. Paweł Adamowicz nie żyje. Lekarze nie zdołali uratować włodarza Gdańska po ataku nożownika
Kiedy Stefan W. odbywał karę więzienia, zdiagnozowano u niego schizofrenię. Leki sprawiły, że od dwóch lat choroba cofała się.
Analiza ma również odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Stefan W. po wyjściu z więzienia nie został skierowany do specjalnego ośrodka leczącego schorzenia psychiczne. Według wstępnych informacji medialnych wynika, że nie kwalifikował się do zastosowania wobec niego procedur tzw. ustawy o bestiach.
27-latek odsiadywał 5,5 roczny wyrok więzienia w różnych zakładach karnych. Nie korzystał z przepustek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kim jest człowiek, który zaatakował prezydenta Gdańska? Kryminalna przeszłość Stefana W.
Pojawiają się komentarze o skandalicznym zachowaniu ochrony podczas koncertu finałowego WOŚP w Gdańsku. Prowadzący finał WOŚP Michał Jelionek w rozmowie z TVN24 powiedział, że kiedy Stefan W. wtargnął na scenę wydawało mu się, że jest pod wpływem alkoholu i chce się tylko popisać.
Chwilę później dostrzegłem, że w prawej dłoni trzyma ogromny nóż. Wtedy już wiedziałem, że to nie są żarty, więc automatycznie się cofnąłem. Potem ten człowiek w triumfalnym geście kroczył po scenie z nożem
— powiedział TVN24 Jelionek.
Publiczność i ludzie na scenie dalej nie wiedzieli co się stało.
Dopiero jak ten człowiek został zatrzymany, jak obalili go na ziemię, to ktoś, kto był na scenie, krzyknął, że jest ranna osoba. Nie wiedzieliśmy nadal, kto to jest. Nikt nie wiedział, co się dzieje. Panowała cisza
— mówił prowadzący koncert WOŚP w Gdańsku. Dopiero po 30 sekundach dostrzegł, że to Paweł Adamowicz
Dodał, że pierwszą osobą, która podeszła do napastnika był technik. Stwierdził, że ochrona początkowo w ogóle nie reagowała.
Dla mnie absolutnie skandaliczne było ich zachowanie i to, że przez około 20 sekund nikt nie zareagował. A ten człowiek kroczył po scenie, wypowiadał jakieś słowa i nadal stanowił niebezpieczeństwo
— stwierdził Jelionek.
Stefan W. nie przyznał się do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Przebywa w areszcie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzymiesięczny areszt dla Stefana W.! Nożownik nie przyznaje się do popełnionego przestępstwa. Usłyszał zarzut zabójstwa
ems/TVN24/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429642-co-wiemy-o-sprawcy-smierci-prezydenta-gdanska