Wskazywanie jako winnych polityków jest w tym momencie niedopuszczalne. Tym bardziej, że o sprawcy napaści wiemy coraz więcej. Ten kryminalista nie powinien był nigdy znaleźć się na wolności.
“Plastusiowe państwo”, “ugodzone nożem serce demokracji”, “dziecko ich uprzedzeń i nienawiści”. To tylko kilka cytatów, którymi już wypełniona jest przestrzeń publiczna. Choć wydawało się, że w pierwszych godzinach po usiłowaniu zabójstwa prezydenta Gdańska wszyscy będziemy potrafili wstrzymać się od takich komentarzy, one już istnieją.
Polska jest jedna, ale Polacy są podzieleni. Banalne, ale prawdziwe. To, co powinno nas na chwilę powstrzymać od wzajemnej niechęci, czy nawet nienawiści, to właśnie takie chwile. Chwile walki o ludzkie życie. Chwile słabości wobec tego, na co nie mamy wpływu. Chwile, w których widzimy kruchość ludzkiego życia. Jesteśmy bezsilni wobec wyroków boskich. W chwilę po informacji o śmierci prezydenta Gdańska, zwłaszcza.
Fakt, że zaatakował kryminalista, osoba zdeprawowana, zepsuta do szpiku kości, która powróciła na drogę przestępstwa, najpewniej gruntownie przygotowując plan zabójstwa Pawła Adamowicza jeszcze będąc w więzieniu. Odsiadując karę za napady, groźby z bronią w ręku. Zabójcy, bo tak śmiało można go już nazywać, zależało na rozgłosie, na sławie. To dlatego zrobił show na scenie, przedstawił się, krzyczał do mikrofonu. Skorzystał na zamieszaniu, kakofonii świateł, odliczaniu, euforii tłumu. Szalał na scenie.
W obliczu tej tragedii, zamiast nadal dzielić, należy wskazać odpowiedzialnych. Odpowiedzialnych za błędy w resocjalizacji kryminalisty. Odpowiedzialnych za organizację koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Odpowiedzialnych za ochronę tłumu. Odpowiedzialnych za wydawanie akredytacji na imprezę. Także organizator musi poczuć się do odpowiedzialności za to, co się wydarzyło, zamiast ordynarnie i od początku zrzucać winę na polityczne podziały.
Niedopuszczalne jest w tej chwili, by obarczać PiS za język nienawiści. Ten język występuje z każdej strony. Scenę polityczną mamy zantagonizowaną mocno.
Zadbać należy o to, by taka tragedia nigdy więcej się nie powtórzyła. Sprawdzić procedury organizowania imprez masowych i sprawdzić działalność firm ochroniarskich. Być może pomyśleć o zabezpieczeniu miejsc publicznych, zapewnieniu bezpieczeństwa dla osób publicznych, także prezydentów miast.
To jest czas i miejsce na wyciąganie wniosków, na poważne analizy, owszem, ale na pewno nie na przerzucanie się winą.
-
ROZGRZANA KASTA. SĘDZIOWIE CORAZ CZĘŚCIEJ WCHODZĄ NA POLITYCZNĄ BARYKADĘ. LISTA BUDZĄCYCH WĄTPLIWOŚCI WYROKÓW BULWERSUJE I NADAL SIĘ WYDŁUŻA. Nowy numer „Sieci” już w kioskach!
E - wydanie dostępne na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429472-kto-w-obliczu-tragedii-szuka-winy-politycznej-jest-malo-wart