Niektórzy dziennikarze są tak zaślepieni swoją „misją” obalania lub wspierania rządu, że zapominają, że są pewne interesy ponad partyjne, że wszyscy żyjemy w tym samym kraju, jesteśmy na tej samej łódce. To, że ją dobrze rozbujamy wcale nie oznacza, że jak zmienimy kapitana, to będzie lepiej
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Grzegorz Długi, poseł Kukiz‘15.
wPolityce.pl: W lutym odbędzie się w Polsce międzynarodowy szczyt dot. sytuacji na Bliskim Wschodzie. Niektórzy przekonują, że Polska nie powinna się mieszać w nieswoje wojny, nie mając w tym żadnego interesu. Podziela Pan to stanowisko?
Grzegorz Długi: Nie jest prawdą, że nie mamy na Bliskim Wschodzie interesów. Polska ma interes również w tym, czy na wyspie Tonga są przestrzegane podstawowe zasady czy nie. Jesteśmy ludźmi, którzy żyją na wspólnym globie i musimy o niego wspólnie dbać. Na Bliskim Wschodzie mamy bardzo duże interesy, są interesy to wartości - nikt nie chce wojen. Mamy również interesy gospodarcze, to potężny węzeł gospodarczy, w którym powinniśmy i chcemy być. To, że nasze interesy nie są pierwszoplanowe i nie są elementem geopolityki, to zupełnie inna sprawa. Martwi mnie zupełnie co innego.
CZYTAJ WIĘCEJ: I gdzie ta izolacja? Polska i USA zorganizują spotkanie dot. sytuacji na Bliskim Wschodzie! O inicjatywie poinformował Mike Pompeo
Co takiego?
Martwi mnie to, że zbyt topornie do tego podeszliśmy. To, że w tej chwili Stany Zjednoczone są naszym strategicznym partnerem, to jest oczywiste i myślę, że jeżeli Waszyngton zaproponował zorganizowanie takiego szczytu, to nie mieliśmy wyjścia i nie mogliśmy odmówić. Można było to łagodniej rozstrzygnąć, bo wiadomo, że ta konferencja ma przede wszystkim wymiar antyirański i być może należało rozpocząć od symbolicznych proirańskich gestów. To, że reakcja szefa irańskiego MSZ była przesadna i mało dyplomatyczna, to zupełnie inna kwestia. Natomiast ważnym dla Polski jest to, aby Iran i Irańczycy wiedzieli, że w Polsce mają przyjaciół, co nie oznacza, że nie ma między nami politycznych różnic. Wiemy, że są środowiska w Iranie, które chciałyby destabilizacji, ale takie środowiska są również i po drugiej stronie. Jeżeli będziemy próbowali jakoś to tonować i będziemy elementem w tej wielkiej grze, to bardzo dobrze.
Powiem jeszcze jedną rzecz, może mniej istotną, ale współorganizowanie takiego szczytu, to również element promocji Polski, promocji Warszawy. W doniesieniach medialnych na całym świecie pojawi się Polska, pojawi się Warszawa. Dziwię się, że Rafał Trzaskowski nie dziękuje prezydentowi Dudzie i ministrowi Szczerskiemu za to wszystko, bo zyska na tym również Warszawa.
W TVN24 mogliśmy wczoraj usłyszeć, że ten szczyt zepchnie Polskę na międzynarodowy margines.
Niektórzy dziennikarze są tak zaślepieni swoją „misją” obalania lub wspierania rządu, że zapominają, że są pewne interesy ponad partyjne, że wszyscy żyjemy w tym samym kraju, jesteśmy na tej samej łódce. To, że ją dobrze rozbujamy wcale nie oznacza, że jak zmienimy kapitana, to będzie lepiej.
Panie pośle, złapał się Pan za głowę po tym, jak Paweł Kukiz porównał strzelanie do prośnych loch do tego, co robił Bandera z Polakami?
CZYTAJ WIĘCEJ: Czy on zwariował? Paweł Kukiz: Strzelanie do prośnych loch to bandytka. To jest tak, jak robił Bandera z Polakami
Dlaczego miałbym się złapać za głowę? Chyba każdy normalny człowiek, który ma serce i uczucia, będzie miał kłopot, aby pogodzić się ze strzelaniem do zwierząt prośnych. To jest chyba normalne.
Ale Polacy na Wołyniu ginęli w niewyobrażalnych mękach…
Czasami trzeba bardzo mocnych, dosadnych porównań, aby przekaz mógł się przebić. Dzisiaj mamy efekt tych słów. Proszę zobaczyć, że minister rolnictwa wydał zarządzenie, które zabrania strzelania do prośnych loch. Okazało się, że Paweł Kukiz uratował człowieczeństwo w tym całym bałaganie. Taka jest prawda.
Komisja Europejska poinformowała w piątek, że odstrzał dzików w celu redukcji ich populacji jest jednym ze sposobów walki z rozprzestrzenianiem się afrykańskiego pomoru świń (ASF), a Polska, decydując się na ten scenariusz, postępuje właściwie. To chyba uspokoi spór o odstrzał dzików.
Bez przesady. Komisja Europejska, to biurokraci, a oni się znają na takich sprawach, tak jak biurokraci, czyli w ogóle. Stanowisko Komisji Europejskiej o niczym nie świadczy. Mamy poważny problem z eksportem naszej wieprzowiny, pogłowie nam gwałtownie spada. Coś tu nie gra, a elementem tego wszystkiego jest ASF. Prawda jest taka, o czym wszyscy zapominają, że ASF należało zdusić w zarodku i to było w czasach Platformy Obywatelskiej, a teraz PO o tym w ogóle nie mówi. To, że od trzech lat PiS nie potrafi sobie z tym problemem poradzić, to oczywiście prawda. Nie bądźmy jednak hipokrytami. Platforma nie poradziła sobie z tym problemem, a PiS to kontynuuje. Zawinił również PSL, bo uważam, że bardzo brakuje kwestii edukacyjnych, mówię tutaj o bioasekuracji. Ludowcy, którzy mają wielkie wpływy wśród środowiska rolniczego, byliby w stanie odpowiednią akcją polityczną, edukacyjną ograniczyć rozwój tej choroby.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polski rząd ma rację! Komisja Europejska potwierdza: Odstrzał dzików jest jednym ze środków walki z ASF. To właśnie robi Polska
Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429237-nasz-wywiad-dlugi-broni-skandalicznych-slow-kukiza?wersja=mobilna