Jest mi smutno, z kilku powodów
– tak fakt, że 2019 rok nie będzie rokiem Marka Edelmana skomentował na antenie Radia Zet prof. Szewach Weiss, były ambasador Izraela w RP.
Pierwszy powód – z osobistej znajomości z Markiem Edelmanem. Profesor Marek Edelman był w permanentnym konflikcie z ruchem syjonistycznym i on wyjeżdżając do swoich przyjaciół do Izraela, miał tam swoich kolegów z powstania w getcie warszawskim: Cywia Lubetkin, „Antek” Zuckerman i w ogóle. I on przyjeżdżał, oni stworzyli kibuc w Izraelu, ale oficjalny Izrael go nie przyjmował, ponieważ on nie był syjonistą. On był bundystą
– wyjaśnił dyplomata.
Jak zaznaczył:
On był superpatriotą polskim. Z jakiego powodu? On postanowił, jako bundysta jego ideologia była: „My jesteśmy Polakami z pochodzenia Mojżeszowego”. My chcemy dalej żyć w Polsce, jako część narodu polskiego. My jesteśmy socjalistami, socjaldemokraci. My będziemy dbać o autonomię kultury żydowskiej, język jidysz itd. My nie chcemy, syjonizm nas nie ciekawi, tu jesteśmy setka… Właśnie on powinien być wspólny bohater wszystkich Polaków i takim on był. On został tutaj. On był bardzo związany też z Solidarnością. On popierał i jemu nie mogli zrobić krzywdy, bo jednak bohater, wicekomendant powstania w getcie warszawskim. Ja go się pytałem: „Marku, dlaczego ty nie byłeś komendantem? Twoja grupa była największa”. Mówimy o setkach walczących mniej więcej. To on powiedział: „Bo Mordechaj bardzo chciał”. Okej. Szkoda, szkoda.
Weiss skomentował również nominację Marka Magierowskiego na ambasadora RP w Izraelu.
No ja nie jestem Biura Spraw Zagranicznych RP. ale z punktu widzenia izraelskiego, z punktu widzenia osobistego wydaje mi się, że on jest właśnie właściwym człowiekiem na właściwym miejscu w konkretnym trudnym czasie. Bo jednak ta ustawa o nowelizacji, pierwsza, druga, deklaracja stworzyła napięcie między krajami, między narodami
– powiedział.
W rozmowie pojawił się również temat nowelizacji ustawy o IPN.
Teraz trzeba dać sobie radę w takiej sytuacji. Z jednej strony w Polsce jeszcze żyje taka elita polskich żydów, inteligencja, bardzo związana z ambasadą, że się cieszy tym faktem, że już 30 lat mamy odnowione stosunki, na dobrym poziomie, że stosunki między państwami są okej, że stosunki między narodami idą w kierunku pojednania w tej sprawie. Powiem, że ja też dodałem jakąś cegiełkę, to była moja misja, i wszystkich ambasadorów Izraela w Polsce. Więc on, mnie się tak wydaje, że on ma ciężką pracę i on to robi bardzo mądrze. Jeśli jeden dyplomata może dać innemu komplement – powiem to
– zaznaczył Szewach Weiss.
Na pytanie, czy w Izraelu jeszcze się mówi o tej ustawie, stwierdził:
Część mówi, że była niepotrzebna. (…) Nie mieszałem się, bo ja już nie jestem już na służbie ambasadorskiej. Ale ja czułem, że ona jest niepotrzebna. Powiem krótko bardzo dlaczego – każdy Żyd na świecie, każdy inteligentny człowiek wie dokładnie, że nie było polskich obozów zagłady, wie dokładnie, kto je stworzył, wie dokładnie, kto tam mordował, wie dokładnie, że te 600-700 tys. morderców, którzy pracowali w tych fabrykach śmierci, nie byli Polakami i wie, że było dość dużo Polaków ofiar faszyzmu. Tak że była jakaś wspólnota duchowa między ofiarami. Było też zjawisko przykre, tragiczne, że ofiary zrobiły krzywdę ofiarom – ja mówię o szmalcownikach itd. Ale mówiło się przeważnie o sprawiedliwych wśród narodów świata, że to jest szczyt odwagi, że naród polski jest dumny z tego, ile takich ludzi było w tym szatańskim świecie? Te czasy ustały, zaczęli mówić o szmalcownikach także.
Były ambasador Izraela został również zapytany o Muzeum Getta Warszawskiego.
Dyskusja na ten temat jest szersza niż o ustawie o IPN, szczególnie w dzienniku „Haaretz”
– przyznał Weiss.
Jak zaznaczył, Muzeum jest traktowane w Izraelu jako „podejrzane”.
Jako chęć rządu w Polsce, aby stworzyć coś innego niż muzeum POLIN
– powiedział dyplomata.
Skąd taki wniosek?
Z różnych powodów. Ujawniło się jakieś podejrzenie, że będzie to próba podobna do nowelizacji ustawy o IPN, próba zmniejszenia lub wymazania niesympatycznej części dla Polaków, że walcząc przeciwko Niemcom mieli też czas mordować Żydów. Mówię o szmalcownikach
– tłumaczy Weiss.
Zobaczymy, jak będzie wyglądać to muzeum
– dodał.
Zapytany o nominację dla Adama Andruszkiewicza, odpowiedział:
Zajmujemy się grzechami narodów. Ilu szmalcowników było w Polsce, ilu antysemitów. W przypadku jednego, konkretnego człowieka można też krytykować przypominając przeszłość, ale śledzić dalszy ciąg .
Jak zaznaczył:
Nie znam tego człowieka, a może on też przejść osobiste katharsis. Trzeba mu dać na to szansę. Życie na tej ziemi jest krótkie.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429171-weiss-o-nominacji-dla-andruszkiewicza-trzeba-dac-mu-szanse?wersja=mobilna