Nie wiadomo co dokładnie chwali, ale nie ulega wątpliwości, że Polska wykonuje zgodnie z dostępną wiedzą rozrzedzenia populacji dzika, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania się ASF w Polsce, jak również utrudnić marsz tej choroby na Zachód. To działanie pragmatyczne, które ciężko krytykować
— w ten sposób w rozmowie z portalem wPolityce.pl były minister środowiska prof. Jan Szyszko odniósł się do doniesień RMF FM, że Komisja Europejska chwali polskie władze za odstrzał dzików w celu walki z ASF.
CZYTAJ TAKŻE: Opozycja i ekolodzy będą zawiedzeni! RMF FM: Bruksela nie tylko popiera plan odstrzału dzików, ale również chwali polski rząd
Prof. Szyszko wyjaśnił, w jaki sposób doszło do znaczącego wzrostu populacji dzika w ostatnich latach.
Spowodowane jest to głównie wielkoobszarową uprawą kukurydzy. Dziki znajdują świetne warunki rozwojowe, zaczynają się zachowywać tak, jak świnie w hodowli. Mają nie tylko jeden miot w ciągu roku, ale potrafią mieć w tym okresie nawet dwa albo trzy. Cały czas występują w tych dużych łanach kukurydzy. Wychodzą wtedy, kiedy kukurydza jest skoszona
— mówił.
Były minister środowiska zwrócił uwagę na fakt, że przeciwko odstrzałowi dzików protestowały także osoby popierające aborcje i eutanazję, jak i ci, którzy w przeszłości przeszkadzali w przeprowadzaniu legalnych polowań.
Zaczęli protestować, przeciwko tej zupełnie idiotycznej nieprawdziwej informacji, żeby w tej chwili strzelać do ciężarnych loch. Działały te organizacje, które jednocześnie są za aborcją i eutanazją. Również przeszkadzały w przeprowadzaniu polowań wtedy, kiedy można polować. Zatem hipokryzja jest tutaj ogromna
— zaznaczył.
Były minister środowiska zaznaczył, że odstrzał dzików to nie powinna być jedyna metoda zastosowana do walki z ASF.
Nie ulega wątpliwości, że jest to problem gospodarczy, który trzeba rozwiązać. Jednym z działań jest oczywiście rozrzedzenie populacji, które zmniejsza ryzyko rozprzestrzeniania ASF, ale nie eliminuje tego. Gdybyśmy całkowicie wystrzelali w tej chwili dziki w Polsce, to ASF by tak samo występował, gdyż jego nosicielem jest również człowiek
— powiedział. Jako istotny element walki z ASF podał przestrzeganie zasad bioasekuracji w dużych hodowlach świń.
Wielkie zakłady, które produkują tysiące osobników, muszą przestrzegać bioasekuracji i prawdopodobnie się również ubezpieczać. Niech produkują mięso i eksportują je na Zachód. Natomiast jeśli chodzi o niewielkie gospodarstwa rodzinne, to trzeba po prostu skupować ten materiał, nawet po wyższej cenie niż od wielkich zakładów, i przerabiać go w wysokiej temperaturze. Myślę, że to byłaby dobra koncepcja
— mówił.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/429143-szyszko-hipokryzja-protestujacych-ws-dzikow-jest-ogromna