Platforma Obywatelska wytyka Prawu i Sprawiedliwości niższe bonifikaty przy przekształceniu użytkowania wieczystego gruntów należących do Skarbu Państwa. Rząd już zapowiada nowe regulacje. Nie zmienia to jednak faktu, że Warszawa mogła zaplanować całą operację. I narażać mieszkańców stolicy na drakońskie opłaty.
Począwszy od 18 października, kiedy jednogłośnie radni miasta stołecznego Warszawy i z ramienia PiS, i PO, zagłosowali za wyższymi bonifikatami w wysokości 98 proc., przez podniesienie opłat za użytkowanie wieczyste warszawiakom jeszcze przed 1 stycznia 2019 r., aż po głośne obniżenie wysokości bonifikaty do 60 proc. 13 grudnia, cała operacja wyglądała na przemyślaną i dokładnie zaplanowaną.
Oto, skoro już radni PO musieli głosować za wyższymi bonifikatami, bo zbliżały się wybory samorządowe, postanowili zadziałać tak, by to PiS na tym stracił. Zatem zanim partia rządząca z triumfem ogłosiłaby 1 stycznia, że kończy z pozostałościami po komunistycznych dekretach i przywraca własność obywatelom, Warszawa podniosła mieszkańcom opłaty za użytkowanie wieczyste. Tak, by do 1 stycznia, kiedy zaczną się pobory opłat za przekształcenie, można było zarobić więcej. Na mieszkańcach.
Nieszczęsne posiedzenie rady miasta z 13 grudnia, gdzie upchnięto punkt z wysokościami bonifikat w porządek obrad, przyniosło jednak wizerunkową katastrofę. Otóż okazało się, że opozycyjni radni zdołali odnotować, że PO przeforsowało niższą bonifikatę dla Warszawiaków. Skazało ich tym samym na ubytek co najmniej kilkunastu tys. zł z ich własnych kieszeni.
Być może PO myślała, że obwinić za całą sprawę uda się obwinić PiS? W końcu to PiS wymyślił sobie przywracanie ludziom własności i kazał im za to płacić. Problem w tym, że decyzję o wysokości opłat zostawił samorządom. I to samorządowcy warszawscy skazali mieszkańców na ubytki w portfelach. Co dalej?
Zanim PO przyznało się do oczywistego błędu i wróciło do wyższych bonifikat w wysokości 98 proc., starało się jeszcze ratować sytuację. Mówiło o rozdawnictwie PiS, z którym musiało skończyć i wskazywało, że to PiS chciał bonifikat w takiej, a nie innej wysokości. I że użytkujący grunty Skarbu Państwa bonifikaty mają niższe.
I tylko w tym ostatnim aspekcie PO miało rację. PiS musi teraz przełknąć tę żabę i wyprostować sytuację. Rząd zapowiedział już, że przygotuje projekt, który sytuację wyprostuje. W jaki sposób? Jeszcze nie zdradza. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział jedynie, że rząd ma „ciekawe propozycje” w „obszarze ustawy dot. bonifikat na gruntach Skarbu Państwa”. Te mają zostać przedstawione wkrótce.
Jednocześnie chcąc uniknąć powtórki z rozrywki w Warszawie zamraża podwyżki za użytkowanie wieczyste. Izba Wyższa przyjęła w czwartek nowelizację ustaw: o gospodarce nieruchomościami i o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów.
Uchwalone przepisy przewidują zamrożenie wysokich podwyżek opłat za użytkowanie wieczyste. Senator PiS Adam Gawęda, tłumaczy, że przyjęta ustawa jest reakcją na działania warszawskiego samorządu, które doprowadziły do poważnych zawirowań związanych z nadmiernym podniesieniem obciążeń dla obywatela. Projekt został przygotowany przez senacką komisję gospodarki narodowej i innowacyjności. Dokument trafi teraz do Sejmu.
Od 1 stycznia użytkownicy gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe staną się ich właścicielami. Za przekształcenie trzeba będzie zapłacić 20. rocznych opłat przekształceniowych. Odpowiadają one wysokości opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste, która obowiązywałaby w 2019 roku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/426912-po-moglo-zaplanowac-oszustwo-przy-bonifikatach