Jest to kompletnie niewiarygodne po trzech latach jazdy na UE i uważam, że jest to wbrew jestestwu PiS-u, bo PiS jest partią nacjonalistyczną
—przekonywał w TVN24 Radosław Sikorski, oceniając konwencję PiS w Szeligach, na której premier Morawiecki i wicepremier Szydło podkreślili, że rząd wbrew kłamstwom opozycji nie zamierza wyprowadzić Polski z Unii Europejskiej.
B. szef MSZ pytany o swoją przyszłość i czy wybiera się do Parlamentu Europejskiego, odpowiedział:
Nie zdecydowałem jeszcze.
Sikorski apelował również o jedność opozycji.
Z sondaży wynika, że jeżeli opozycja się zjednoczy, to wygra. Jak się nie zjednoczy, to przegra. Mnie się zaczyna podobać pomysł marszałka Borowskiego, aby na jednej liście wszystkie partie we wszystkich okręgach miały tę samą pozycję po to, żeby mogły zachować swoją tożsamość. Bo jednego wymagam od przywódców opozycji: aby tym razem nie uronić ani jednego głosu za demokracją, praworządnością i Europą
—apelował Sikorski.
Gość „Faktów po faktach” nie ukrywał, że wierzy, że Grzegorz Schetyna przyciągnie do Koalicji Obywatelskiej kolejne środowiska.
Schetyna przyciągnął środowisko bardzo ważne, Nowoczesnej, przyciągnął Barbarę Nowacką. Mam nadzieję, że przyciągnie kolejne środowiska. To jego zadanie. Jak rozumiem, to był jakiś wypadek przy pracy [przejęcie polityków Nowoczesnej - przyp. red.], nie taka była intencja
—próbował lidera PO tłumaczyć Sikorski.
Wypadek przy pracy? Ciekawe czy Katarzyna Lubnauer, która ledwo uratowała klub, również uważa przejęcie przez Schetynę posłów Nowoczesnej za „wypadek przy pracy”.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/426081-rozbicie-nowoczesnej-sikorski-probuje-tlumaczyc-schetyne