Lista spraw, które przedstawił w Jachrance Jarosław Kaczyński będzie z pewnością szczegółowo omawiana podczas dalszej części dwudniowych analiz partii przed przyszłorocznymi wyborami.
Pierwsze wyznaczą polskich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, ale ważne są nie tylko z powodu chronologii wydarzeń. Można wierzyć, że na wielu polach rywalizacji przeciwnicy polityczni spotkają się z właściwą odprawą, ale jedna próba oszustwa musi napotkać na znacznie większe kontruderzenie. Kłamstwa, niepoparte niczym oprócz stałych histerycznych wystąpień polityków PO, przez pewną część niezorientowanych obywateli traktowane są przynajmniej, jako możliwe do spełnienia przepowiednie. A przecież to zestaw łgarstw na poziomie oświadczeń byłego prezydenta w sprawie zniknięcia kilku stron z jego teczki, zaraz po powrocie owej teczki z rąk zainteresowanego. Wszak zarówno elektorat PiS, jak i jego prezes stale opowiadają się za trwałą obecnością Polski w Unii. Nigdy nie podważali sensu bycie we wspólnocie, podkreślając stale tylko to, że chcemy być wciąż gospodarzami we własnym kraju. Niezgoda na wtrącanie się prawie we wszystko przy każdej okazji, to jeszcze nie chęć opuszczenia Unii. Każdy kraj członkowski ma prawo, a nawet obowiązek dbać o Unię w ten sposób, aby trzymała się ona tych idei, które były podstawą do powołania wspólnoty. Bo żadne, przysłowiowe już Timmermansy, nie są ważniejsze od traktatów. A działacze PO łżą przy każdej okazji, że Kaczyński chce Polskę z Unii wyprowadzić. Niestety, pewna część społeczeństwa te łgarstwa przyjmuje do wiadomości.
Apodyktyczność, oszalały pęd do narzucania dyktatorskich metod wyrządziły Unii już ogromne straty. Łatwo je policzyć z powodu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Dzisiejsi przywódcy Unii okazali się lichym zestawem osobowości, któremu poważny właściciel firmy nie powierzyłby nawet nadzoru nad kantorkiem części zużytych. Toć samoobsługowa brygada nieudaczników, która dobiera sobie współpracowników na poziomie własnym. Coraz więcej mieszkańców Europy to widzi i coraz większa ich część jest tym przerażona. Lewackie skamieliny czeka chyba na wiosnę niespodzianka. A u nas głupawe dyskusje – czy rację ma Lubnauer, czy może ktoś inny z rozgarniętej grupy, która niedawno, w wigilię Bożego Narodzenia wpychała w siebie pasztety i dawała popis swych umysłowych wzlotów. Ten sam ansambl marzy teraz o wyjściu Polski z Unii. Byle tylko dało się w to zamieszać PiS.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424650-pis-przyspiesza-musi-dac-potezny-odpor-klamstwom