W niedzielnych wyborach do sejmików wojewódzkich PiS może liczyć na 29 proc. głosów – jak wynika z najnowszych badań CBOS. I choć i tak jest to sporo więcej niż jego konkurenci z PO na czele, to jednak jest to wynik poniżej wcześniejszych oczekiwań.
Charakterystyczny jest w badaniach CBOS inny parametr. Otóż według sondażu 27 proc. (zaledwie o jeden procent mniej niż miesiąc temu) ciągle nie wie, na kogo odda głos. Tak duża liczba niezdecydowanych, i to w dodatku tuż przed wyborami, powinna dawać do myślenia. Są to bowiem ludzie bez jakichś silnych tożsamościowych identyfikacji po tej lub drugiej stronie sporu. Jak sądzę, głosują, kierując się raczej pozytywnym przekazem, na te ugrupowania, które – ich zdaniem – gwarantują im w codziennym życiu lepsze perspektywy. Taką partią był (i ciągle jest) PiS, co udowodniły wybory w 2015 roku, ale dziś najwyraźniej ten wizerunek PiS jako partii pracującej na rzecz normalności został nieco przesłonięty.
Gdzie szukać przyczyn? Przede wszystkim w niekończącej się, wręcz zaostrzającej się, kampanii politycznej prowadzonej przeciwko rządzącej prawicy. Nieustanny spór musi ludzi męczyć, w tym sensie trzy lata konsekwentnie prowadzonej awantury robi w końcu swoje. Pozytywny przekaz – choć istnieje – ginie w tumulcie wzajemnych ciosów.
Nie sądzę, aby treść odgrzanych taśm – tych z Mateuszem Morawieckim, czy tych z politykami PO w roli głównej – miała duże znaczenie dla wyborców. Coraz więcej osób jest impregnowanych na padające zewsząd zarzuty i oskarżenia. Znacznie bardziej istotna jest tu zła atmosfera, która towarzyszy taśmom i – szerzej – życiu publicznemu w Polsce. Wrażenie bijatyki, z której coraz mniej wynika dla przeciętnego wyborcy. W tym sensie, wyciągnięcie i odgrzanie nagrań z Mateuszem Morawieckim było istotnie włożeniem kija w mrowisko. Antypisowska opozycja, rozpętując tym samym kolejną wojnę, chce zniechęcić jak najwięcej ludzi do obecnej władzy, przekonać, że tylko pokonanie PiS gwarantuje im powrót do spokojnego życia.
Bzdura? Oczywiście, że tak. Ale na miejscu PiS nie lekceważyłbym tych nastrojów. Jest jeszcze rok, aby przejąć inicjatywę i zbudować pozytywny przekaz dla tych, którzy nie żyją na co dzień politycznymi sporami. Choć będzie to piekielnie trudne zadanie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/417077-pis-musi-znow-zawalczyc-o-pozytywny-przekaz-dla-wyborcow