W wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Sieci” (nr 38/303 2018) prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska ukazała rzeczywiste intencje części środowiska prawniczego w Polsce, które walczy o zachowanie swej pozycji. Pod pozorem ochrony europejskiego porządku prawnego, toczy to środowisko walkę polityczną, która ma w konsekwencji doprowadzić do anarchii i bezprawia w Polsce. W te działania włączają się zewnętrzne podmioty. Te europejskie podmioty to mocny argument totalnej opozycji, gdyż one właśnie reprezentują europejski porządek prawny. Otóż nie ma czegoś takiego jak europejski porządek prawny. Są tylko konstrukcje prawnicze narzucane słabszym państwom przez silniejsze. Kiedy myślę o silniejszych państwach, mam na myśli Francję i Niemcy. Szczególnie dominująca rola Niemiec jest wyraźnie widoczna i ich destabilizująca polityka narzucania innym kosmopolitycznej ideologii poprzez instytucje Unii Europejskiej. Za tym kosmopolityzmem, jak zawsze w bywało w historii, czai się koncepcja wolnego handlu, bardzo korzystna dla potężnej niemieckiej gospodarki. Propagandowo ma to wyglądać na walkę o zwieńczenie ideałów oświeceniowych. W rzeczywistości prowadzi to destabilizacji i ciężkiego kryzysu Unii Europejskiej. Zadziwiające, że członkowie polskiej korporacji prawniczej, jeżdżący się skarżyć do Brukseli i Berlina z powodu „mordowania” demokracji w Polsce, tego nie widzą. Obrona za wszelką cenę własnych partykularnych interesów zabiera zdolność widzenia rzeczy w szerszej perspektywie.
Na pierwszy rzut oka wyznaczanie wszystkim takiej samej normy prawnej czy ekonomicznej, co robi obecnie Bruksela, może się jawić jako moralnie pożądane, ale w praktyce kończy się koszmarem, gdyż nie uwzględnia specyfiki państw narodowych, nie mówiąc o różnicach antropologicznych między społeczeństwami. Wyznaczanie wszystkim tego samego, wynika obecnie nie z powodu wcielania w życie ideałów oświecenia, tylko z wzrastającej siły władzy biurokracji, która tworzy ideologię na użytek uzasadnienia swojej imperialnej natury. Posługuje się pragmatycznie tą ideologią. A o tym, że Unia Europejska przechodzi ciężki kryzys i Niemcy wchodzą w rolę imperium a nie hegemona, świadczą artykuły w liberalnej prasie, które są już krytyczne wobec elit francuskich i niemieckich. Zaczynają im zarzucać nie rozumienie głębszych procesów społecznych. Dłużej jak się okazuje nie sposób zakłamywać rzeczywistości. Jest coś groteskowego, gdy jako prawdy objawione głoszone są poglądy oczywiste od zawsze dla każdego zdrowo-myślącego człowieka. Na przykład takie, że nie sposób, prowadząc politykę, nie brać pod uwagę specyfik społeczeństw, które uformowała historia. Na przykład prawo, aby było skuteczne, musi wyrastać z kultury danego narodu a nie być czymś narzucanym. To samo dotyczy ekonomii. Uniwersalizm stopy zysku domaga się ignorowania antropologicznej różnorodności świata. Ekonomizm wymaga zuniformizowanego spojrzenia na społeczeństwo. Ekonomizm gdy staje ideologią, rozpowszechnia fałszywą świadomość, lekceważąc głębsze warstwy życia społecznego lub głosząc, że one czymś przebrzmiałym. Kryzys Unii to fałszywa świadomość jej obecnie rządzących elit. Ale ta fałszywa świadomość czubek góry lodowej. Otóż francuski antropolog i historyk Emanuel Todd stwierdził, że w Niemczech ta fałszywa świadomość jest szczególnie rozpowszechniona, gdyż Niemcy boją się swoich narodowych cech od czasu narodowego socjalizmu i jego potworności. Nie potrafią się jednak ich pozbyć, dlatego całej Europie aplikują lekcję kosmopolitycznej moralności. Todd w wywiadzie dla Der Spiegel ( przedruk Forum nr19 (14-27.09.2018) stwierdza, że odmienne systemy rodzinne mają zasadniczy wpływ na zachowania ludzi różnych narodów. Rodzina i religia stanowią poniekąd podświadomość społeczeństw, natomiast polityka i gospodarka rozgrywają się na powierzchni historii, w sferze świadomości. Todd analizuje przypadek Niemców, robi psychoanalizę. Otóż jego zdaniem świat niemieckojęzyczny to raczej obszar dominacji rodziny klanowej z takimi wartościami jak: autorytet, hierarchia, nierówność, dyscyplina. Rodziny klanowej już nie ma, podobnie jak religii, ale wdrukowane przez wieki zachowania nadal żyją i mają wielką trwałość. Świat atlantycki to dominacja rodziny nuklearnej, świat generalnie liberalny i egalitarystyczny. Zatem można przyjąć tezę, że społeczeństwa należące do typu rodziny klanowej, stanowią problem w epoce nowoczesnej. To też rzuca światło na ich kulturę polityczną. Niemiecki paternalizm to nic innego jak zaszyfrowany imperializm. Ale dla części polskich środowisk walczących z „tyranią: PiS-u, Niemcy to idealny demokratyczny kraj. Natomiast dla elit niemieckich, co znowu potwierdza ich fałszywą świadomość, wzorzec demokracji to Francja. Todd zwraca uwagę, że Niemcy mylą się sądząc że Francja reprezentuje liberalną demokrację. Jest wręcz przeciwnie. We Francji nastąpiła implozja partii politycznych, co oznacza brak wyboru między alternatywami. Usamodzielniły się natomiast biurokracja i sektor publiczny, co przy francuskiej obsesji jednorodności administracyjnej generuje potężne wpływy w Brukseli. Francja prezentuje się w historycznym blasku narodu, który wniósł decydujący wkład w stworzenie liberalnej demokracji. To zdaniem Todda, intelektualne oszustwo czystej wody. Macron prowadzi obecnie Francję ku nowej/starej autorytarnej fazie jej historii, naśladując styl rojalistyczny. Zatem Francja jest złym wzorem dla Niemiec. O wiele mniej niebezpiecznym wzorcem dla Niemiec, stwierdza Todd, są Węgry. Można do tego śmiało dodać Polskę w jej obecnej fazie rozwoju.
Z zatem podsumowując. Kryzys i uwiąd demokracji, skłonności autorytarne są coraz mocniej widoczne z Paryżu, Berlinie i Brukseli. Wyjazdy polskich prawników i polityków walczących o demokrację w Polsce, do środowisk o tendencjach antydemokratycznych w Niemczech i Francji groteskowe w swej istocie. Zresztą taka praktyka szukania wsparcia w metropolii, z pewnością jest miła Francuzom ze względu na imperialną kolonialną przeszłość (dziki z Afryki szuka protektora w Paryżu w walce plemiennej) a Niemcom, ze względu na charakterystyczny dla nich paternalizm i szukanie współodpowiedzialnych za holocaust.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413423-kryzys-i-uwiad-demokracji-w-paryzu-berlinie-i-brukseli