Zaczynają się już wstydzić kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta stolicy ci, co go wystawili na pośmiewisko jak i wierne im media. Co się dzieje z Rafałem Trzaskowskim? Czy jego zachowanie, a przede wszystkim jego publiczne wypowiedzi dowodzą głupoty, jego, a może jego ludzi od pijaru? Wyszło na to, że wierchuszka PO żałuje, że zgłosiła jego kandydaturę na prezydenta Warszawy, kierując się przekonaniem, że wygra, bo jest liberałem, a nasza stolica jest zamieszkała przez liberałów, czyli lemingów, młodych wykształconych z dużych miast. Takich co to pracują w Mordorze albo u Hanki Gronkiewicz - Waltz i delektują się cafe latte z sojowym mlekiem w lewackich kawiarniach. Najnowsze badanie opinii publicznej nie wróżą Rafałowi Trzaskowskiemu triumfalnego zwycięstwa. Dogania go „dresiarz” z Opola, Patryk Jaki. Na Rafała Trzaskowskiego zamierza głosować 39,1 proc. warszawiaków, a na Jakiego 37,3 procent. Różnica niecałych 2 procent czyli błąd statystyczny. A co będzie za miesiąc, ba, nawet za tydzień? Ci wyborcy Trzaskowskiego to tzw. elity, a Jakiego ciemny lud warszawski, pogardzany przez oligarchów i politycznych zdrajców państwa polskiego, współrządzących stolicą komunistów i postkomunistów, cwaniaków i złodziei, także wykształciuchów w rodzaju Rafała Trzaskowskiego. Pozaczynał on, a nawet pokończył różne uczelnie, a w 2004 roku zrobił doktorat na Uniwersytecie Warszawskim. W czasach rozkwitu lewackiego liberalizmu na tej niegdyś szacownej uczelni. To nie wszystko, on zna aż pięć języków, w których, jak zauważyli internauci, nie ma nic mądrego do powiedzenia. Ci, co na niego będą głosować również. A jest ich, według cytowanego przeze mnie badania aż 39 procent. Czy oni zgłupieli, a może uwierzyli w zapewnienia Tuska, że „talenty Rafała Trzaskowskiego są wręcz legendarne!”. Różne są przyczyny głosowania za takim, a nie innym kandydatem. W Polsce, dzięki nachalnie uprawianej przez media głównego ścieku” pedagogice wstydu” jedną z nich jest kompleks niższości wobec zagranicy, przekonanie, że musimy się wstydzić za klasę rządzącą, bo jej przywódca, Jarosław Kaczyński nie zna języków obcych. Dlatego nie jest szanowany przez elity europejskie, które posługują się językami zagranicznymi, a z niektórymi, np. francuskim czy angielskim nawet przyszły na świat. Język polski nie jest europejski, bo jak wiadomo w Brukseli „polskość to nienormalność”.
Oczywiście, Trzaskowskiemu sprzyja nagonka brukselskich elit na Zjednoczoną Prawicę i żonglowanie sankcjami, które się nie ziszczą, ale postraszyć można, a nuż Warszawa się zlęknie i skapituluje pod naciskiem Brukseli. Ale się nie zlęknie, a Trzaskowski nie zamrozi unijnych funduszy należnych Polsce, do czasu przejęcia władzy przez PO, bo jest nikim w UE, a niedługo, jeśli przegra z Jakim będzie nikim w swojej partii. To jedna z pierwszych i wielce niepopularnych w narodzie „wpadek” tego Rafała, za którego da się zabić aktor Żebrowski strzałem w tył głowy, jakim mordowano polskich oficerów w Katyniu. To wyjątkowo obrzydliwe zagranie kandydata PO, jeśli nie celowy zamach na godność polskich bohaterów, sponsorowany przez Moskwę albo przez mafię Sorosa, albo przez jednych i drugich. Wskazuje na to ostatni „występ” Trzaskowskiego, który zdegradował marszałka Józefa Piłsudskiego do stopnia generała. A co by na to powiedział Marszałek? „Wam Trzaskowski kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”. Kolejna, już nie wpadka, ale przykład niepohamowanego chamstwa i pogardy dla narodu polskiego, to słoik dżemu, zakupiony przez kandydata PO na jarmarku w Święto Wojska Polskiego, bo to ”świetna alternatywa dla patetycznej atmosfery wielkiej defilady”.
Takich polityków w totalnej opozycji mamy na pęczki. Niedokształconych wykształciuchów w rodzaju Ryszarda Petru, tego od „Sześciu króli” czy Arkadiusza Myrchy, co to namaścił Belzebuba na jednego z Trzech Króli. Czy oni, ci totalniacy, zamierzają popełnić polityczne samobójstwo? Przecież sami siebie wykluczają ze wspólnoty, nie wsłuchując się w nastroje społeczne i stawiając na pół i ćwierć inteligentów. Rafał Trzaskowski jest tego klasycznym przykładem. On nie tylko nie przyjmuje do wiadomości panujących w Polsce nastrojów, on ma opinię publiczną w nosie, zajęty podziwianiem własnego wizerunku. Jest typowym przedstawicielem pokolenia roszczeniowego, jest gwiazdą z Pudelka i dlatego wszystko mu się należy, bez wysiłku. Trzaskowski, się nie wysila i nie zamierza zabiegać o głosy jakichś zwykłych warszawiaków, z którymi nie będzie się przecież pospolitował. Celnie scharakteryzował go na portalu Lisa naTemat, forumowicz Wojciech Stolarski: „Można mieć wykształcenie i być jednocześnie debilem.”Trzaskoski” jest tego dobitnym przykładem, dobrze chociaż, że nie pojechał do Berlina, tam też są jarmarki”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/408108-biedny-ten-rafalek-taki-sliczny-a-taki-gupi