Fakt, że pojawiła się szansa, aby uroczystości na Westerplatte odbyły się w normalnej atmosferze, jest czymś pozytywnym. Niektóre sprawy poszły za daleko, również takie poczucie niezależności struktur samorządowych od władz państwowych. Samorząd jest również w pewnym sensie organem administracji państwowej. To nie jest tak, że Polska składa się z suwerennych księstw
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl historyk prof. Wojciech Polak, odnosząc się do listu skierowanego przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza do szefa MON Mariusza Błaszczaka. Samorządowiec złożył życzenia z okazji Święta Wojska Polskiego i, wbrew wcześniejszej decyzji, zaprosił żołnierzy na uroczystości rocznicy wybuchu II wojny światowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Adamowicz uznaje swój błąd? Zaprasza szefa MON i wojsko na Westerplatte: „Nie wyobrażam sobie, by zabrakło polskich żołnierzy”
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia list prezydenta Gdańska do ministra obrony narodowej?
prof. Wojciech Polak: Pan prezydent Adamowicz wyraźnie wycofał się ze swojej poprzedniej decyzji. Można to skomentować tylko w sposób pozytywny, choć w liście nie brakuje dziwnych sformułowań.
To znaczy?
Pan Adamowicz pisze, że to uroczystości patriotyczne, a nie państwowe. Nie potrafię powiedzieć, co to znaczy. Tego rodzaju rozgraniczenia są niepotrzebne. Może być uroczystość o charakterze i państwowym, i patriotycznym. To oczywista sprawa. Właściwie jest rzeczą naturalną, że na Westerplatte powinny się odbywać uroczystości państwowe. List jest jednak dużym ustępstwem ze strony pana Adamowicza i zwycięstwem zdrowego rozsądku.
Czy mógł przestraszyć się, że poszedł o krok za daleko? W końcu jego poprzednia decyzja była krytykowana również przez przeciwników partii rządzącej.
Tamto posunięcie było na tyle dziwne, że nawet politycy opozycji go nie akceptowali. Można się domyślać, że również wielu mieszkańców Gdańska było zdziwionych tą decyzją, a przecież zbliżają się wybory i pan Adamowicz chce zostać prezydentem na kolejną kadencję. Te względy zapewne odegrały ważną rolę.
Czy to skłoni Adamowicza do zmiany antyrządowej retoryki na mniej radykalną?
Trudno powiedzieć. Fakt, że pojawiła się szansa, aby uroczystości na Westerplatte odbyły się w normalnej atmosferze, jest czymś pozytywnym. Niektóre sprawy poszły za daleko, również takie poczucie niezależności struktur samorządowych od władz państwowych. Samorząd jest również w pewnym sensie organem administracji państwowej. To nie jest tak, że Polska składa się z suwerennych księstw. Dobrze, że po pierwszej decyzji pana Adamowicza nastąpiła zdecydowana reakcja ministra obrony narodowej, bo to też dało mu do myślenia.
Z drugiej strony, czy władze państwowe powinny w tym roku wyjść na przeciw postulatom prezydenta Gdańska i zwrócić większą uwagę na zaangażowanie harcerzy?
Harcerze powinni brać udział w tego rodzaju uroczystościach jako przedstawiciele młodego pokolenia, należy jednak zachować tutaj pewne proporcje i rozsądek. W miejscu, gdzie ginęli nasi żołnierze i które jest uważane za symbol walki o obronę naszego państwa, wojsko powinno być najważniejsze.
Rozmawiał Paweł Zdziarski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407940-nasz-wywiad-prof-polak-o-zmianie-zdania-przez-adamowicza?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%253A+wPolitycepl+%2528wPolityce.pl+-+Najnowsze%2529