Krytyka Prawa i Sprawiedliwości, Komisji Weryfikacyjnej, a wreszcie samego Patryka Jakiego w wykonaniu Jana Śpiewaka nie powinna dziwić. Trwa walka o ten sam elektorat.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ostre starcie! Śpiewak oskarża: PiS ma więcej trupów w szafie. Jaki odpowiada: Z tego ataku cieszy się tylko mafia reprywatyzacyjna
W końcu musiało do tego dojść. Kandydat stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa zwrócił się przeciwko Patrykowi Jakiemu. Padły poważne oskarżenia, które w zamyśle ich nadawcy przekreślają wizerunek kandydata PiS jako jedynego sprawiedliwego, kładącego wbrew układom i miejscowym interesom kres reprywatyzacyjnemu bezprawiu. Odpowiedź Jakiego musiała być stanowcza i taka była, a to oznacza już jawne otwarcie frontu.
Oczywiście pojawiają się głosy, że stanowisko Śpiewaka wzmacnia obóz Rafała Trzaskowskiego uchodzącego za następcę Hanny Gronkiewicz-Waltz z całym jej reprywatyzacyjnym dziedzictwem wątpliwej sławy. Tyle że to Patryk Jaki odwołuje się do tego elektoratu, co Śpiewak – ludzi zirytowanych rządami HGW, dziką reprywatyzacją i wreszcie lokalnymi układami. Podważenie wiarygodności rywala, choćby w tym ostatnim aspekcie, wydaje się zabiegiem zrozumiałym z punktu widzenia taktyki wyborczej.
Ale wydawać mogą się różne rzeczy. Zwłaszcza gdy w kieszeni pusto, a w głowie płoną widnokręgi. Janowi Śpiewakowi i jego środowisku ku przestrodze… W końcu i pusta ławeczka może się zmienić w fotel prezydenta stolicy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404148-do-starcia-spiewak-jaki-musialo-w-koncu-dojsc