Z jednej strony stosowanie znowelizowanej przez PiS ustawy o Sądzie Najwyższym przez 9 sędziów Sądu Najwyższego, z drugiej nierespektowanie przepisów ustawy przez I prezes Małgorzatę Gersdorf. Ilu prawników, tyle interpretacji, to prawda. Ale mamy do czynienia z nierespektowaniem przepisów prawa, bo przygotował je PiS.
Rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski tłumaczył w programie „Proszę to wyjaśnić”, że kiedy ustawa mówi o wieku emerytalnym sędziów i ten dotyczy I prezesa, który jednocześnie ma zapisaną konstytucyjnie sześcioletnią kadencję, to należy kierować się Konstytucją, bo to ten akt prawny jest najważniejszy.
Zarówno Kancelaria Prezydenta, jak i członkowie Prawa i Sprawiedliwości, w tym sam prezes partii Jarosław Kaczyński zaznaczają jednak, że ta sama Konstytucja odsyła w art 180 ust. 5 do ustawy, która reguluje wiek emerytalny sędziów.
Powstaje zatem wątpliwość prawna, czy I prezesa, który przejdzie w stan spoczynku obowiązują przepisy ustawy, czy Konstytucji. I prezesa Małgorzata Gersdorf nie zwraca się jednak do Trybunału Konstytucyjnego, który jest organem odpowiednim w świetle prawa do tego, by te wątpliwości ostatecznie rozwiać. Nie stosuje się poza tym do tego przepisu, który pozwoliłby jej dalsze orzekanie. Nie składa wniosku do prezydenta o dalsze orzekanie. Bo Konstytucja.
Uważamy, że to jest sytuacja jasna. Tutaj nie ma wątpliwości. Właśnie w takich sytuacjach należy stosować Konstytucję
– powiedział sędzia Michał Laskowksi.
Sędziowie SN, jak dodał, zastosowali się do ustawy, bo w ich przypadku nie można zastosować zapisów Konstytucji, a w przypadku I prezes, należy.
Wyjaśniać sytuacji w pełni nie chce także sędzia Józef Iwulski, następca pani prof. Gersdorf, obecnie sprawujący władzę nad Sądem Najwyższym. Co prawda składa wniosek, ale nie uzupełnia go koniecznymi zaświadczeniami lekarskimi. Podobnie jak dwóch innych sędziów SN, składa wniosek do prezydenta, ale powołuje się na Konstytucję. Teraz ich losem zajmie się Krajowa Rada Sądownictwa, która obraduje od dziś do piątku.
Sędziowie w jednym wypadku stosują się do nowej, przygotowanej przez PiS ustawy, w innym nie. Albo stosują się do ustawy częściowo. Dlaczego w ten sposób postępują? Ano dlatego, że ustawę napisał PiS. I chce zmian.
Na pytanie, czy istnieją dzisiaj wolne sądy i niezawiśli sędziowie, sędzia Laskowski bez zastanowienia odpowiada, że tak. A dlaczego sędziowie protestują opowiadając się przeciw jednej opcji politycznej? Jak mówi rzecznik Sądu Najwyższego, musieli porzucić swoją powściągliwość i neutralność polityczną, którą cały czas na ogół powinni zachowywać, ponieważ wymagała tego sytuacja. Sytuacja, w której, jak mówi rzecznik SN, zagrożone jest państwo prawa.
Wtedy obowiązkiem sędziego jest występować i tłumaczyć ludziom, jakie są konsekwencje i zagrożenia. Protestować przeciw temu, ale nie politycznie. Trudno jest wytyczyć granice, co jest polityczne, a co nie
– powiedział sędzia Michał Laskowski.
Uważam, że nie można łamać zasad gry w czasie gry. W trakcie trwania tej kadencji, nie można dokonywać takiej zmiany. Gdyby doszło do zmiany tego progu przechodzenia w stan spoczynku w stosunku do nowych sędziów SN, albo do nowego I prezesa, który miałby rozpoczynać kadencję, to można byłoby zmieniać zasady gry. Dlaczego? Tego nie wiem. Bo ludzie się szybciej starzeją? Albo po 60. nie są w stanie już funkcjonować. Jeśli obniżamy wiek emerytalny, trzeba wskazać, dlaczego tak robimy
– dodał w programie „Proszę to wyjaśnić” sędzia Michał Laskowski.
A dekomunizacja sądów? Z 1997, razem ze zmianą Konstytucji, która zabroniła sędziom przynależności do partii politycznej, zdaniem sędziego, zniknął w Polsce problem politycznych sędziów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403412-teraz-sedziowie-niezawisli-sa-ale-po-reformie-nie-bedzie?wersja=mobilna