W trzech ważnych i dużych sprawach Polska poszła w ostatnich latach pod prąd i stanęła w obronie prawdy, rozsądku, przyzwoitości. Pierwsza to przymusowa relokacja głównie islamskich imigrantów, druga to zdecydowana walka z wybielaniem niemieckiego sprawstwa zbrodni Holocaustu, przypisywania tych win narodowi i państwu polskiemu, trzecia próba wyrwania się z pęt postkomunizmu w sądownictwie.
W każdym z tych obszarów nastąpiło zderzenie z przeciwnikiem potężnym, dobrze zorganizowanym, wpływowym. Co gorsza, w każdym przypadku na całego włączył się do gry po drugiej stronie gry obóz opozycyjny i jego media. Niektórzy politycy PO oraz Nowoczesnej błagający Brukselę o nałożenie na nasz kraj sankcji i pan Bartosz Wieliński z gazety Michnika rozsyłający po całym świecie ohydne porównania obecnej Polski z nazistowskimi Niemcami pozostaną na lata symbolami tej postawy.
A jednak, warto stawiać sprawy zasadnicze otwarcie, warto bronić prawdy, zdrowego rozsądku, przyzwoitości. Pomimo lawiny oszczerstw i potężnych nacisków udało się grupie wyszehradzkiej skłonić Unię Europejską do porzucenia tej samobójczej dla Europy polityki.
Także konflikt wokół nowelizacji ustawy o IPN, udało się zakończyć, uzyskując przy okazji jasne potwierdzenie fundamentalnych dla Polski prawd o przebiegu II Wojny Światowej.
Wymagało to najpierw wytrzymania kilku miesięcy dużego napięcia, a następnie - jak to ujął premier Morawiecki - kroku w bok. W sumie jednak bilans, choć zawierający gorzką pigułkę, jest w mojej ocenie pozytywny.
To wszystko pokazuje, że wbrew tezom narodowych kapitulantów, Polska umie i powinna bić się o własny interes. Mądrze, elastycznie, ale zdecydowanie. Nie ma zresztą innej drogi, alternatywą jest próba przytulenia się do Niemiec, która i tak skończy się jakimś ponurym Nord Stream 3, a potem 4 i 5.
Także w sprawie reformy sądownictwa, mimo czysto politycznej intencji Komisji Europejskiej, inspirowanej także przez polską opozycję, finał może być podobny. Polska strona ma w tej sprawie rację, Polacy zasługują na normalne sądy tak samo, jak inne narody. Nie musimy i nie chcemy żyć w tym postkomunistycznym kisielu, w tej brudnej pajęczynie układów, sitw i skręcanych, obrażających poczucie przyzwoitości, wyroków.
Warunek powodzenia jest jeden: siły broniące interesu narodowego muszą czuć wsparcie ze strony Polaków, musi być większość po tej stronie, musi być rozumienie znaczenia jedności w obozie dobrej zmiany.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401791-lekcje-z-ostatnich-dni-warto-madrze-bic-sie-o-prawde