Z niczego się nie wycofujemy. Niczego nie zmieniamy. Ustawa o IPN zostaje. Likwidujemy tylko jeden zapis, ten traktujący o możliwości karania za mówienie kłamstw o polskich obozach śmierci. Zapis ten doprowadził do dyplomatycznego sporu

— mówi w wywiadzie dla „Super Expressu” europoseł PiS Ryszard Czarnecki, argumentując uchwalenie wczorajszej nowelizacji ustawy o IPN.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Rzecznik prezydenta komentuje nowelizację ustawę o IPN: „Sprawa została załatwiona pomyślnie, bilans końcowy jest dobry”

Weiss o szkodach wywołanych ustawą o IPN: „Antysemityzm rozszerzył się między Polakami. Po stronie izraelskiej objawił się antypolonizm”

Zapis zmieniamy, bo polityka to twarda gra, w której liczy się też realizm. Skuteczność. Przepis o odpowiedzialności karnej nie został właściwie zrozumiany przez naszych zagranicznych partnerów. Dlatego zdecydowaliśmy się go usunąć

— tłumaczy polityk. Jak dodaje, wcześniejsza nowelizacja zawierająca wspomniany zapis nie była jednak błędem i przyniosła Polsce mnóstwo korzyści.

Nie ma tu mowy o żadnym samobiczowaniu się czy posypywaniu głowy popiołem. Pracując nad ustawą, opieraliśmy się na projektach podobnych ustaw działających w państwach zachodnich. Państwach, gdzie za kłamstwa o II wojnie światowej jest odpowiedzialność karna. U nas ten zapis nie został zrozumiany. Ale nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej odegrała bardzo pozytywną rolę

— podkreśla Czarnecki.

To dzięki tej ustawie świat dowiedział się o tym, że to Polska była pierwszą ofiarą hitlerowskich Niemiec w czasie II wojny światowej. To dzięki tej ustawie na całym świecie zrobiło się głośno o tym, że to wśród Polaków było najwięcej Sprawiedliwych wśród narodów świata

— zaznacza eurodeputowany.

Polityk uważa, że największe zagrożenie dla narodu żydowskiego płynie obecnie z Europy Zachodniej, co spowodowane jest islamizacją tych terenów.

Myślę, że rząd w Tel Awiwie niebawem zrozumie, że najważniejszym sojusznikiem Izraela są Polska i inne kraje Europy Środkowej. Kraje, w których radykalny islam nie występuje, nie ma też islamizacji społeczeństwa. Dlatego na dobre relacje między narodami Warszawa i Tel Awiw są skazane

— ocenia Czarnecki w wywiadzie dla „Super Expressu”.

PZ/Super Express