Pan, panie Janie Vincencie Rostowski, ma najmniejsze prawo wrzucać komuś, że jest ruskim agentem
– powiedział Stanisław Janecki na antenie TVP Info w programie „W tyle wizji”.
Dziennikarz tygodnika „Sieci” odniósł się do ataku Jana Vincenta Rostowskiego na portal wPolityce.pl. Były minister sprawiedliwości nazwał nas „PiSorusami”.
Panu Rostowskiego chodzi o to, że obraża moją redakcję, jakoby wszyscy byli ruskimi agentami. W związku z tym powinni płakać, że Urugwaj nawrzucał Rosji trzy bramki, a Rosja nic. Oskarżenie jest proste, że ci wszyscy rosyjscy agenci mają żałobę
– mówił Janecki komentując bzdury naczelnego eksperta Platformy od finansów.
Przypomniał też Rostowskiemu, że były minister finansów w rządzie Donalda Tuska był przez kilka lat na rosyjskim garnuszku.
Powiem panu, wielce szanowny ministrze Rostowski, że my, ja i moja redakcja, nie mamy nic wspólnego z Rosją. Natomiast pan, w latach 1992-1995, był doradcą rządu Rosji, był pan doradcą premiera Czernomyrdina, towarzysza Czernomyrdina, członka KPZR, ministra przemysłu w rządzie komunistycznym, potem premiera w Rosji za czasów Borysa Jelcyna, wcześniej prezesa koncernu Gazprom, który znany jest z tego, że jest przyjacielem Polskiego
– powiedział Stanisław Janecki.
Pan, panie Janie Vincencie Rostowski, ma najmniejsze prawo wrzucać komuś, że jest ruskim agentem, jak pan doradzał rządowi Rosji i brał od niego pieniądze za to, że pan pomagał temu rządowi funkcjonować, z aparatczykiem Czernomyrdinem na czele. To jest tyle, co mam panu do powiedzenia
– dodał.
mly
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/401447-janecki-punktuje-rostowskiego-za-atak-na-wpolitycepl