Polska jako państwo znalazła się w sytuacji enfant terrible, które trzeba karcić, stosować system upomnień i straszyć odebraniem kieszonkowego. Ingerencja Komisji Europejskiej, a personalnie jej wiceszefa Fransa Timmermansa w naszą reformę sądownictwa jest nie do zaakceptowania. Dlaczego Polska nie może mieć wymiaru sprawiedliwości rzeczywiście powiązanego ze sprawiedliwością i uczciwością, na dobrą sprawę nie wiadomo. Czy jest to ze stromy struktur unijnych wyłącznie chęć pokazania kto tu rządzi czy bezwzględna ochrona interesów łupiących Polskę korporacji?
Jakby tego nie interpretować najgorsze jest to, że Unia pokazuje swoją kompletnie zwichrowaną moralność. Niby trudno oczekiwać, że w polityce najważniejszą rolę będą odgrywać sentymenty, ale tu nawet już nie ma próby zachowania pozorów. Albo będziecie posłuszni albo będziemy was nękać na wszelkie ordynarne sposoby.
Doszliśmy do dziwacznej konkluzji: Gdy Polski rząd zaczyna działać na rzecz poprawienia bytu Polaków automatycznie jest zwalczany w Parlamencie Europejskim. Sytuacja jest kuriozalna, bo po to weszliśmy do Unii, żeby poziomem życia zrównać się z czołowymi państwami Europy. Gdy jednak próbujemy to realizować spotykamy się z groźnymi pomrukami o berlińsko-paryskim charakterze.
Ale wręcz wytrzeszcz oczu wywołują te wartości, które Unia promuje i uznaje za wielce europejskie.
Na pierwszym miejscu znalazła się zdrada własnego kraju. To jest postawa, którą gwarantuje zajmowanie wysokich stanowisk w Brukseli i uznanie na salonach.
Tak fetowany u nas przez V kolumnę symbolem 27:1 wybór Donalda Tuska na drugą kadencję na Przewodniczącego Rady Europejskiej wbrew stanowisku naszego rządu, to akt najwyższej pogardy dla Polaków. Nie dla PiS jakby chcieli niektórzy, tylko dla demokratycznie wybranej władzy. Za jakie zasługi Donald Tusk i jego ludzie są tak traktowani w Brukseli można się tylko domyślać.
Dobrze widzianą cechą w kodeksie honorowym UE jest także donosicielstwo. Każdy kto chce coś złego opowiedzieć o Polsce, to nie ważne, że są to wierutne kłamstwa: Witaj przyjacielu!!!
Szantażowanie finansowe okazało się instrumentem niezwykle cywilizowanym i ubogacającym nas kulturowo. Pan Trzaskowski był nawet uprzejmy zawiadomić, że te unijne pieniądze są mrożone i jeśli Platforma wróci do władzy do będzie można z nich skorzystać. Paradne. Czyli Unia nam wyznaczy, kogo możemy wybrać, a kogo nie należy. Co za propagatorzy demokracji.
Obcesowe przymuszanie nas do przyjęcia imigrantów też wprawia w lekką zadumę na czym polega to głoszone partnerstwo.
Naturalną rzeczą ze strony wysokich brukselskich notabli jest poniewieranie obecnymi władzami III RP. My w centrum mamy jedynie słuszne recepty na mądrość i wy ciemnogrodzianie na peryferiach europejskiego imperium możecie je tylko akceptować bez szemrania.
Wstępując w 2004 roku do Unii Europejskiej, Polska miała znaleźć się w bycie idealnym. Miał na nas spłynąć splendor pięknego bogatego świata, gdzie kwitnie poszanowanie dla rycerskich zasad i słabszy może liczyć na wsparcie potężniejszego.
Praktyka okazuje się jednak niezwykle odległa od romantycznych oczekiwań zjednoczeniowych. Dopiero teraz widzimy, że jest realizowany Manifest z Ventotene stworzony przez włoskich antyfaszystowskich, socjalistycznych i komunistycznych intelektualistów: Altiera Spinellego, Ernesta Rossiego i Eugenia Colorniego. Zakłada on unicestwienie państw narodowych jako groźnych dla pokoju, ale tak naprawdę jest to wizja zainstalowania w Europie komunizmu. Z jednej strony opiekuńczego, a z drugiej strony restrykcyjnego dla inaczej myślących.
Obecna Europa jest zlepkiem tych socjalistycznych rojeń sprzed ponad prawie osiemdziesięciu lat i współczesnych samobójczych trendów z hołubieniem odchyleń typu LGBT i asymilowania obcych etnicznie imigrantów jako gwaranta przyszłości kontynentu. Do tego dochodzą pomysły stworzenia Unii dwóch prędkości czyli podziału na państwa lepsze i gorsze. Gdzie my się znajdziemy, to chyba oczywiste.
Pytanie o rozpad Unii Europejskiej jest niezasadne. To już się stało. Brexit jest faktem, a co najgorsze Niemcy i Francja podchodzą do wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty bezrefleksyjnie.
Unia Europejska przestała być piękną ideą wspólnotową, a stała się zlepkiem państw dryfującym ku bliżej niesprecyzowanej przyszłości. Wiara w wieczne dostatnie trwanie, w dużej mierze pasożytniczej kasty obsadzającej unijne synekury jest złudna.
Trzeba przyznać, że i tak mamy szczęście jako państwo, że spadły maski dobrych europejskich cioć i wujków. Ukazały się upiorne postacie o twarzach Timmermansa, Verhofstadta czy samej pani kanclerz. Nasi wysłannicy do Europarlamentu spod znaku totalnej opozycji reprezentują niezwykle odrażajcie zaprzaństwo.
Europa, Europą, ale my musimy pilnować niezwykle stanowczo polskich interesów. Nie łudźmy się, Unia jest tworem przejściowym, natomiast istnienia suwerennej Polski należy strzec, tak jak to strzegli nasi przodkowie przez ponad tysiąc lat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/400062-upiorne-widmo-unii-europejskiej-krazy-nad-polska-ue-zachowuje-sie-wobec-polski-jakby-sprawowala-nadzor-wlascicielski