Obóz rządzący musi rozpoznawać problemy społeczne, zanim staną się one narzędziem w ręku opozycji. Między innymi tym będzie się zajmowało niedawno powołane Centrum Analiz Strategicznych
— mówi w wywiadzie dla „Sieci” prof. Waldemar Paruch, szef powołanego niedawno Centrum Analiz Strategicznych.
Premier Beata Szydło w nowym numerze „Sieci”: „Nie tak łatwo mnie zniszczyć. I na to nie pozwolę”
W rozmowie z Jackiem Karnowskim prof. Paruch porusza kwestię reform przeprowadzonych przez obóz dobrej zmiany:
Reformy i obietnice PiS zmieniały także ład społeczny w Polsce. W kilku segmentach. Przede wszystkim było to znaczące przesunięcie wydatków państwa w kierunku Polski wiejskiej i małomiasteczkowej, bo tam mieszka większość beneficjentów programu 500+. To z kolei pozwoliło PiS przekroczyć, i to stabilnie, próg 40 proc. poparcia. PiS nie kieruje się sondażami, ale każdy poważny polityk bierze je pod uwagę, bo jest to istotny instrument postrzegania rzeczywistości i projektowania kolejnych działań
— czytamy.
Jak przekonuje prof. Paruch, media w naszym systemie polityczne są sporo słabsze niż jeszcze w rzeczywistości sprzed dekady:
Wydarzenia ostatnich lat pokazały, że media nie mają już takiej siły jak kiedyś. Mamy silną polaryzację środowiska dziennikarskiego, nie ma już ludzi, którzy mogliby aspirować do roli figur ogólnonarodowych i zarazem pozapolitycznych. Obywatele to widzą i umieją dobrze odczytać. Rządowi pomogła też opozycja, która tak przerysowała sytuację, że skompromitowała wiele opowieści medialnych. Gdy tyle się mówi o dyktaturze i braku wolności, a tego zagrożenia realnie nie widać, to w końcu na demonstrację w tej sprawie przychodzi garstka osób, co przydarzyło się PO parę dni temu. Dużo groźniejsze są dla obozu rządzącego spory światopoglądowe, ponieważ z badań wynika, że większość Polaków nie chce zmian np. w sferze ochrony życia.
— ocenia.
Interesująco brzmi wątek, w którym rozmówca „Sieci” zwraca uwagę na nieco inny charakter rządu Mateusza Morawieckiego - w odróżnieniu od gabinetu Beaty Szydło:
Po raz pierwszy mamy premiera, który nie jest posłem. Również kilku ministrów na kluczowych stanowiskach nie zasiada w parlamencie. Mamy więc do czynienia z wyraźnym rozdzieleniem personalnym władzy wykonawczej od ustawodawczej.
To eksperyment świadomy?
Myślę, że tak. Mówił też o tym premier Morawiecki, akcentując urzędniczy charakter nowego rządu. O ile Beata Szydło wyrastała z poziomu samorządowego, o tyle jej następca przychodzi z poziomu korporacji. To niesie z sobą pewne ryzyko, ale także szanse. Ryzyko polega na konieczności zbudowania nowych więzi między szefem rządu a większością sejmową. To ważne, bo mobilizacja PiS w parlamencie, także wysoka frekwencja, jest ważnym czynnikiem sukcesu.
Prof. Paruch mówi też o specyfice elektoratu Prawa i Sprawiedliwości.
Elektorat PiS jest rozdwojony. Mamy elektorat żelazny i elektorat miękki. Protest niepełnosprawnych jest związany z modyfikacją strategii opozycji. To już nie tylko „ulica i zagranica”. Opozycja zakulisowo wspiera roszczenia różnych grup i środowisk. Ten pierwszy to 25–28 proc. aktywnych politycznie Polaków. To ludzie bardzo mocno przywiązani emocjonalnie i do Jarosława Kaczyńskiego, i do PiS, o bardzo wyraźnym światopoglądzie. Z kolei ta druga grupa to wyborcy zdobyci w latach 2013–2015 i w pierwszym okresie sprawowania władzy. Obie te grupy są niezbędne do rządzenia, tworząc szeroką bazę społeczną. Koalicja PO-PSL przegrała m.in. dlatego, że jej baza coraz bardziej się zawężała, coraz mniej osób zaliczało się do beneficjentów tamtego układu, co nakręcało frustrację. Problem w tym, że te dwa elektoraty – żelazny i miękki – wysyłają teraz sprzeczne sygnały.
Jakie konkretnie?
Elektorat żelazny domaga się kontynuacji twardej polityki w każdym wymiarze, głębokich reform, zmian, rozliczenia poprzedników. Elektorat miękki jest zaś już nieco zmęczony dwuletnią mobilizacją. Musimy pamiętać, że rząd PiS zmienił parametry funkcjonowania w wielu obszarach, choćby w sferze edukacji czy służby zdrowia, co też ma swoje znaczenie, bo wiąże się z wysiłkiem. Miękki elektorat mówi więc: „Już dość, trochę zwolnijcie, nie za dużo naraz”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395246-prof-paruch-dla-sieci-oboz-rzadzacy-musi-rozpoznawac-problemy-spoleczne-zanim-stana-sie-one-narzedziem-w-reku-opozycji