W środę wróciłem z konferencji „Misja cywilizacyjna Polski na Wschodzie”, którą zorganizował Samorząd Rejonu Solecznickiego i Instytut ks. Piotra Skargi w Solecznickach na Litwie. Temat został przedstawiony przekrojowo, historycznie i filozoficznie. Licznie stawili się na niej nauczyciele z całego obwodu solecznickiego. Zaskakujące jest, że Polacy w regionie solecznickim zachowali praktycznie wszystkie elementy charakterystyczne dla Polski i Kresów międzywojennych
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl historyk prof. Mieczysław Ryba.
wPolityce.pl: Pierwszy raz od 1988 r. wspólna polityka rolna i polityka spójności nie będą głównymi pozycjami w budżecie unijnym - wynika z dokumentów Komisji Europejskiej dotyczących projektu przyszłego budżetu UE. O czym to świadczy?
Prof. Mieczysław Ryba: W Unii Europejskiej kwestie ideologiczne przeważają nad pragmatyzmem. Pierwotny czynnik ekonomiczny miał być fundamentem, który Europę podźwignie z gruzów II wojny światowej i stworzy pewną wspólnotę interesów. Problem zwielokrotnionej imigracji wziął się z realizowania programu multikulti. Jest to jednak problem bogatych państw zachodniej Europie. W środę wróciłem z Litwy. Nawet jeżeli tam przyjęto iluś cudzoziemców, oni już dawno wyjechali do bogatszych krajów. Nielegalni imigranci są wielkim problemem społecznym, ale on jest kreowany przez pewien zamysł ideologiczny.
Prezydent Andrzej Duda przewodzi dziś Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Czy można niestałe przewodnictwo Polski można wykorzystać do wzmocnienia pozycji naszego kraju na arenie międzynarodowej? Czy to tylko reprezentacyjna funkcja bez większego znaczenia?
Reprezentacyjne funkcje też mogą coś znaczyć. Na poziomie decyzyjnym toczą się rozgrywka między wielkimi mocarstwami. Toczy się gra o wizerunek Polski, o nasz prestiż w świecie. Jest komasacja antypolskich sił, które chcą ten wizerunek obniżyć, co się przekłada na wiele innych kwestii. Można to wykorzystać, żeby poprawić nasz wizerunek podnosząc kwestie istotne z punktu widzenia międzynarodowego. Wydaje się, że taka próba została przez Polskę podjęta.
Wspomniał pan o niedawnej wizycie na Litwie. Co pan tam robił?
W środę wróciłem z konferencji „Misja cywilizacyjna Polski na Wschodzie”, którą zorganizował Samorząd Rejonu Solecznickiego i Instytut ks. Piotra Skargi w Solecznickach na Litwie. Temat został przedstawiony przekrojowo, historycznie i filozoficznie. Licznie stawili się na niej nauczyciele z całego obwodu solecznickiego. Zaskakujące jest, że Polacy w regionie solecznickim zachowali praktycznie wszystkie elementy charakterystyczne dla Polski i Kresów międzywojennych. Niezwykle wielki patriotyzm, gotowość do poświęceń dla Polski nawet tej w dzisiejszych granicach. Wszystko jest zbudowane wokół Kościoła rzymskokatolickiego i wspaniałych duszpasterzy, którzy tę wspaniałą tożsamość pielęgnują. Wreszcie to co można tam zaobserwować to niespotykane w innych częściach Kresów, ale i świata zorganizowanie polityczne, które przejawia się tym, że Polacy rządzą w tym regionie, Polak jest burmistrzem Solecznik. Polacy mają również swoje przedstawicielstwo parlamentarne w tym regionie. Kilkunastotysięczny biało-czerwony marsz pokazuje siłę polskości na Litwie.
Polskości silnej bez wsparcia polskiego państwa.
Sami są zdolni do takiej samoorganizacji. Przy ich tożsamości i ofiarności dla ojczyzny, chęci utrzymywania kultury trudno się dziwić, że chcą praw analogicznych dla tych, które Litwini mają w Polsce. Na różne sposoby, i na poziomie ekonomicznym i na poziomie kulturowym są raz za razem próby, żeby ich osłabić czy rozbić. Wspieranie Polaków na Kresach powinno być główną wykładnią naszej polityki zagranicznej w stosunku do partnerów. Niestety u nas widać niemierzenie sił na zamiary. Nasza polityka oparta o Giedroycia była polityką, którą można zdefiniować jako mocarstwową. Na taką politykę może pozwolić sobie mocarstwo przynajmniej ekonomiczne, które jest w stanie swoje interesy przedstawiać w grze z największymi tego świata. Polska powinna stawiać przed sobą jako najważniejsze zadanie ochronę swojej mniejszości na Kresach. To powinien być fundament wokół którego powinno się realizować inne mniejsze i większe cele. Jechaliśmy na Majdan wspierać Ukrainę, po czym u naszego sąsiada mamy promocję UPA. Tylko czy o takie efekty nam chodzi?
Zawsze należy zastanawiać się jakie skutki przyniosą określone działania polityczne.
Oczywiście. Zawsze należy sprawdzać jakie owoce przynoszą konkretne działania. Jeżeli nie ma owoców należy zastanowić się co robić. Niektórzy uważali, że trzeba poświęcić na ołtarzu wyższych spraw Polaków mieszkających na Kresach. Na szczęście oni dają przykład, że są w stanie żyć Polską. I to jest doskonały przykład patriotyzmu dla nas i dla wszystkich Polaków żyjących na świecie. Trudno znaleźć miejsce bardziej tętniące polskością. Nie mówię tego tylko w perspektywie Kresów, ale również w perspektywie naszego państwa i wszystkich środowisk polonijnych w świecie.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394799-nasz-wywiad-prof-ryba-toczy-sie-gra-o-wizerunek-polski-o-nasz-prestiz-w-swiecie-przewodnictwo-polski-w-rb-onz-mozna-wykorzystac-do-jego-poprawy?wersja=mobilna