Mądry Polak po szkodzie? Cóż, nie tylko to powiedzenie nie pasuje do Ryszarda Petru. Nie chodzi wcale o określenie „mądry”, które w zestawieniu w niedoszłym zbawcą narodu rzeczywiście powoduje ból zębów. Z każdym dniem coraz wyraźniej widać, że spektakularna porażka Nowoczesnej, która rozpada się szybciej niż twór Palikota niczego jej kreatorów nie nauczyła. Oni nie są mądrzy nawet po szkodzie.
Widziałabym tam takich ludzi jak Robert Biedroń, Barbara Nowacka, Ryszard Petru, Krzysztof Mieszkowski i wielu innych polityków. Wspólny mianownik? Muszą być wspólne wartości. To nie musi być koniecznie wspólny program, tylko te wartości na poziomie ‘meta’. To miałaby być partia liberalna, społeczna.
powiedziała na antenie RMF.fm Joanna Schmidt o pomysłach na nową inicjatywę polityków opuszczających tonący nowoczesny okręt. Nie zapominajmy, że mówimy o upadku wyjątkowo bolesnym. To zmierzch liberalnej partii, której lider był jeszcze dwa lata temu porównywany przez niektóre media do prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Cóż, coś Petru z zamordowanym w zamachu JFK łączy. Jego nazwisko pojawiło się w tabloidach w kontekście pozamałżeńskiego romansu i „zginał w zamachu”. Najpierw dokonanego przez własny polityczny infantylizm i intelektualne wtopy, a potem od politycznych kul swoich partyjnych koleżanek.
Petru upadł nie tylko przez brak elementarnej powagi i amatorszczyznę. Nowoczesna nie zaoferowała Polakom niczego więcej, niż będąca przez długi czas w defensywie Platforma Obywatelska. Petru stworzył ugrupowanie będące bezkofeinową wersją dawnej, liberalnej PO z czasów jej ideologicznej wiarygodności. Jestem przekonany, że przerażona wizją rządów Kaczyńskiego część Polaków zagłosowałaby na Petru mimo jego językowych lapsusów, ignorancji i spraw obyczajowych. Przecież, gdyby problemem był sam Petru, to jego odsunięcie od sterów w Nowoczesnej powinno poprawić notowania partii. Ta jednak pikuje jeszcze bardziej.
Jaka na to jest odpowiedź upadłego polityka? Dokładnie taka, jaką sformułował niegdyś Kisiel. „Na problemy socjalizmu, jeszcze więcej socjalizmu”. Na problemy Petru jeszcze więcej Petru. Plus kilku innych politycznych celebrytów. Jeżeli plany utworzenia partii z Biedronia, Nowackiej i plutonu Petru poddanego egzekucji w macierzystej partii jest realny, to oznacza, że duża część opozycji naprawdę jest wciąż wyjałowiona z pomysłów.
Nie jestem już tak pewny, że Zjednoczona Prawica wygra najbliższe wybory parlamentarne, jak byłem jeszcze kilka miesięcy temu. Podejrzewam, że takie kwestie jak nagrody dla ludzi władzy, protesty rodziców niepełnosprawnych, rosnące ceny benzyny ( do tego dojdzie kolejna opłata nałożona przez rząd) , ograniczenie handlu w niedzielę wpłyną negatywnie na poparcie dla prawicy. Jeżeli poparcie dla Zjednoczonej Prawicy i PO doszprycowanej resztkami Nowoczesnej będzie różniło się 5-7%, to mimo zwycięstwa PiS koalicje może sformułować obóz liberalno-lewicowy. Nie będzie on jednak złożony żadnej nowej siły.
Bój o panowanie na opozycji wygrała definitywnie Platforma Obywatelska, która po ponad dwóch latach dryfowania łodzią z kontrskutecznym napisem „precz z Kaczorem komunistycznym, faszystowskim i jakim tam sobie jeszcze chcecie, dyktatorem” zaczyna wjeżdżać na inne tory. Stabilne, oscylujące wokół 10%, poparcie ma też SLD, które zostało przedwcześnie pogrzebane na czerwonym cmentarzu. Porażka Nowoczesnej, niszowość Partii Razem i Ruchu Narodowego pokazują dobitnie, że Polacy jako alternatywę dla PiS widzą obóz establishmentu III RP. Sprawdzony, stary obóz rządzący Polską ćwierćwieku. Ten stan pogłębi się jeszcze bardziej jak Robert Biedroń zacznie brać udział w debatach ( prezydenckich?) i wyborcy przekonają się jak politycznie pustą, choć sympatyczną i dobrze opakowaną, wydmuszką jest prezydent Słupska. Jest on jeszcze bardziej powierzchowny niż Petru. Dobrze wypadająca w mediach Barbara Nowacka jest natomiast skupiona na zbyt dalekich centrowym wyborcom tematach obyczajowych.
PiS od władzy odsunąć mogą nie radykałowie z drugiej strony, ale ci, którzy gwarantują mityczny spokój czasów Aleksandra Kwaśniewskiego. Siłą rzeczy żadna nowa siła polityczna takiego spokoju nie obiecuje. Stąd zerkanie elektoratu w stronę takich dinozaurów III RP jak Włodzimierz Czarzasty i Grzegorz Schetyna. Do tego duetu nie pasuje ani Petru, ani Biedroń.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393823-petru-biedron-i-nowacka-sila-polityczna-po-katastrofie-nowoczesnej-taki-pomysl-budzi-pusty-smiech