Upiorny bal żywych politycznych trupów trwa… i budzi niesmak. Do tańca przygrywa Jean-Claude Juncker, który straci stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej już za rok po wyborach do Parlamentu Europejskiego. W orkiestrze na tę samą nutę gra i Donald Tusk, którego kadencja upływa pół roku później. Po parkiecie żałośnie pląsają eurodeputowani PO i PSL. Pod ścianą posłowie i senatorowie totalnej opozycji w zgodnym chórze cieszą się na mniejszy unijny budżet dla Polski. Co im pozostało, jak nie korzystać z ostatnich chwil, póki bal jeszcze trwa…?
Tymczasem ani Juncker ani Tusk, a tym bardziej marionetki pociągane za sznurki na parkiecie i pod ścianą upiornej sali balowej nie będą miały żadnego, ale to żadnego wpływu na przyszłe ramy budżetowe UE, gdyż kalendarz polityczny jest dla nich zabójczy. Budżet Unii na lata 2020-2027 zostanie bowiem uchwalony w zgodzie z dotychczasową praktyką w listopadzie – grudniu 2020 roku, już przez następny skład Parlamentu Europejskiego!
A może unijna biurokracja zamierza „zamachnąć się” na procedurę uchwalania budżetu, dokładnie tak jak koalicja PO-PSL uczyniła w przypadku Trybunału Konstytucyjnego w przeddzień ostatnich wyborów do Sejmu RP?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393081-upiorny-bal-zywych-politycznych-trupow