Od kilku tygodni Ryszard Petru jeździ po Polsce, spotyka się w terenie z wyborcami i jak mówi -przedstawia swój plan gospodarczy, znany też szerzej jako „plan Petru”. Wygląda na to, że plan zostanie wyłącznie chwytliwym hasłem, bo na razie sąd nie chce zarejestrować stowarzyszenia.
W radiu Szczecin były lider Nowoczesnej stwierdził, że jego podróże wcale nie znaczą, że chce odejść z partii. Petru tłumaczył, że nie buduje opozycji wewnątrz ugrupowania, a czas na rozliczenia przyjdzie po wyborach samorządowych.
Wybory samorządowe będą momentem sprawdzianu. Po wyborach, w przypadku zwycięstwa, będą kwiaty, które sam z chęcią kupię Grzegorzowi Schetynie i Katarzynie Lubnauer, albo będą rozliczenia. Oczywiście Grzegorza Schetyny nie będę rozliczał, bo nie jest w mojej partii
-wyjaśniał były lider .Nowoczesnej.
Oczywiście. Ryszard Petru z największą przyjemnością rozliczy Katarzynę Lubnauer. Nawet nie tyle rozliczy, co po prostu się na niej zemści. Wygląda na to, że cały „plan Petru” właśnie do zemsty się sprowadza, choćby miało to oznaczać koniec Nowoczesnej. Gołym okiem widać, że twórca tej partii nie pogodził się z utratą kierownictwa w ugrupowaniu, które sam stworzył i ochrzcił własnym imieniem. A skleił partię z posłów, wyciągając mnóstwo ludzi z politycznego niebytu.
Petru tym bardziej nie może się pogodzić z detronizacją, że, jak wieść gminna niesie, Katarzyna Lubnauer podczas prywatnej kolacji w domu ówczesnego lidera, miała mu obiecywać, że nie wystąpi przeciwko niemu. Stało się jednak inaczej, co było dla Petru dużym szokiem, z którego do dziś się nie otrząsnął.
Zarośnięty, zanidbany, przemierzające Polskę Ryszard Petru czeka tylko na kolejne potknięcia swojej następczyni radośnie zacierając ręce. Sam co i raz rzucę jej słowną kłodę pod nogi, żeby nie myślała, że ma za lekko.
A temu wszystkiemu z dużym zadowoleniem przygląda się Grzegorz Schetyna i już szeroko otwiera ręce, by przyjąć „elektorat marnotrawny”, który odpłynął od PO do Nowoczesnej i teraz z braku laku po tamtej stronie gotów jest zatkać nos i wrócić na łono wyborców PO. Nadzieje pokładane w eleganckim Ryszardzie i projekcie „Nowoczesna” spełzły na niczym,więc ponowoczesne sieroty muszą coś ze sobą zrobić.
A Ryszard Petru niczym „przyczajony tygrys” czeka na odpowiedni moment, by zatopić Nowoczesną, z Katarzyną Lubnauer, jako szefową na pokładzie. I zrobi to, choćby to miała być jedyny plan, jaki kiedykolwiek doprowadził do końca.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/387289-plan-petru-zatopic-nowoczesna-podobno-zemsta-jest-slodka