Środowiska postkomunistyczne przez długi okres transformacji były bardzo wpływowe. System wymiaru sprawiedliwości III RP nie potrafił rozliczyć obu obu generałów za wszystkie zbrodnie. Dopiero okrzepnięcie szeroko rozumianego obozu patriotyczno-niepodległościowego umożliwiło odsuniecie środowisk postkomunistycznych, a środowiska, które są przywiązane do naszej tradycji chrześcijańskiej mogą przypominać społeczeństwo o naszych wartościach

— powiedział w programie „Woronicza 17” prof. Andrzej Zybertowicz, odnosząc się do ustawy degradacyjnej.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Syn kadm. Mieszkowskiego o ustawie degradacyjnej: „Uważam, że to wszystko jest niebywale spóźnione”

NASZ WYWIAD. Wiceminister Skurkiewicz: Może to późno, ale ustawą degradacyjną przywracamy sprawiedliwość dziejową

Odpowiadając na pytanie o to, czy Marzec’68 był komunistyczną zbrodnią, doradca prezydenta podkreślił, że jako analityk musi uściślić pojęcie zbrodni,

Na pewno można powiedzieć, że w przenośni była to zbrodnia na wyobraźni zbiorowej. To było okłamanie społeczeństwa, zdławienie grup społecznych, które chciały wolności. Rzeczą bardzo szkodliwą dla nas była krzywda wobec tysięcy Polaków żydowskiego pochodzenia, którzy często byli już zasymilowani

— podkreślił.

Dopytywany o to, czy Polska powinna przeprosić, prof. Zybertowicz odpowiedział, że ci politycy, którzy funkcjonują w życiu publicznym, którzy czują się spadkobiercami tego systemu, powinni przeprosić.

Osoby które traktują do dziś tamten styl rządzenia jako ich, powinni przepraszać

— powiedział prof. Zybertowicz.

Z kolei zdaniem Piotra Misiły z Nowoczesnej, degradowanie Jaruzelskiego i Kiszczaka nie jest dobrym pomysłem.

Zarówno Jaruzelski, jak i Kiszczak, oraz inni, nie byli i nie będą moimi bohaterami, ale myślę, że nie jest dobre degradowanie ich. Szkoda, że państwo z PiS nie mieli odwagi zaprosić ich do Sejmu, jak żyli i powiedzieć im w oczy, że zostaną zdegradowani. Wówczas to byłoby uczciwe. Dziś nie widzę, mimo pewnej dziejowej sprawiedliwości, nie widzę zasadności, żeby coś takiego robić. Za jakiś czas możemy dojść do obłędu, następna władza, może zdegradować Kuklińskiego, bo będzie uważać go za zdrajcę. Nie powinniśmy czegoś takiego robić

— stwierdził poseł Nowoczesnej.

Robert Kropiwnicki z PO grzmiał, że nie może być zbiorowej odpowiedzialności, bo procesy norymberskie też były indywidualne.

Komunizm jest w Polsce zabroniony, degradowanie wszystkich członów WRON grupowo jest bez sensu. Oni powinni mieć indywidualne procesy, żeby udowodnić ich rolę. Ustawa jest tragicznie napisana. Rząd próbuje zasłonić wydatkami MON udział Kamińskiego i Wąsika w aferze reprywatyzacyjnej

— bredził poseł PO.

Poseł PiS Marcin Horała zgodził się z głosem, że ustawa degradacyjna jest spóźniona o 28 lat.

Ale tak to w Polsce było, że okrągły stół stał się niepisaną konstytucją III RP. Nie jest prawdą, że ustawa nie mówi o Marcu’68. Jaruzelski podlega pod kilka jej paragrafów. Ale jest jeszcze jedna postać, o której nikt nie mówi. To Wacław Krzyżanowski, który oskarżał Inkę. Dożył roku 2014, sąd III RP uznał go za niewinnego i został pochowany z honorami wojskowymi

— przypomniał Marcin Horała.

Adam Struzik z PSL stwierdził, ze poseł Horała i prof. Zybertowicz widzą świat wyłącznie w czarno-białych barwach, że wszystko,c o było do 2015 roku było nieporozumieniem.

Negowanie całej historii Polski jest nieuprawnione. Mamy tragiczną historię. Nie można oceniać tych ludzi jednoznacznie. Uważam, że te postaci niestety w taki sposób funkcjonowały, że dziś degradacja ich ma racje bytu, ale nie uważam, żeby to było wynikiem jednoznacznej oceny historycznej

— ocenił Struzik.

Jerzy Jachnik z Kukiz’15 zgodził się z tym, że dobrze by było, gdyby Kiszczaka i Jaruzelskiego osądzić za życia.

Pytanie jest jednak o to, dlaczego ich nie osądzono. Odpowiedzią na to pytanie, jest kolejne, czy od 90. roku mieliśmy niezawisły wymiar sprawiedliwości. To była spółka kolesi, było ciche przyzwolenie na wszystko. Przepraszać powinni ci, którzy do tego doprowadzili

— powiedział Jerzy Jachnik.

wkt