W Izraelu jest niezrozumienie nakładające się na kampanię wyborczą, która często rządzi się swoimi prawami, czasem irracjonalnymi. Ale po każdej kampanii kurz opada
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Marek Suski, szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów.
wPolityce.pl: Panie ministrze, dziś wylot do Izraela członków zespołu prawno-politycznego, który po wielu dniach starań spotka się ze swoimi odpowiednikami w Tel-Awiwie. Jak Pan interpretuje te wizytę?
Marek Suski, szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów: Myślę, że to droga ku wyjaśnieniu wątpliwości, jakie pojawiły się przy okazji ustawy o IPN. Nie ma w niej niczego kontrowersyjnego, bo każdy kraj ma prawo bronić swojego dobrego imienia i prawdy historycznej.
Szanujemy przy tym wrażliwość naszych partnerów w Izraelu, ale oczekujemy również poszanowania naszej wrażliwości. I myślę, że po pierwszych sytuacjach, gdy ze strony Izraela była niechęć do powołania wspólnej komisji, a nawet słowa krytyki pod adresem niektórych członków komisji, zmieniło się to i z trudem, bo z trudem, ale strona izraelska zaczyna rozumieć, że to nie jest dobra droga. Nie jest bowiem dobrą drogą oskarżanie jednych ofiar II wojny światowej przez drugie ofiary. W czasie II wojny światowej zginęło 6 mln polskich obywateli - w tym znaczna część obywateli pochodzenia żydowskiego. Ale nie zapominajmy też o losie polskich Romów, którzy byli mordowani z jeszcze większą zaciekłością niż Żydzi…
Stopniowalność w tym zakresie to trudny, niezręczny wątek.
Oczywiście. Ale jeśli spojrzymy na sposób traktowania Romów, którzy często byli mordowani podczas zatrzymania, a w obozie Auschwitz wymordowano ich wszystkich co do jednego… Wspominam o tym, by przypomnieć, że trudno mówić o tym, że Holokaust dotyczył tylko Żydów.
To rzecz, która nie powinna mieć miejsca, ale gdybyśmy mieli się licytować na skalę terroru wymierzonego w poszczególne narody, to pamiętajmy o losach także innych; Romów, ale i Polaków. Wielu naszych rodaków zostało także rozstrzelanych razem z Żydami, którym pomagali. A przecież tylko w Polsce za pomoc Żydom groziła kara śmierci. W tym całym kontekście niek†óre reakcje Izraela są dziś błędem.
Pojawiają się zarzuty czy pretensje części opinii publicznej, że polska strona jedzie do Izraela, by de facto negocjować treść ustawy o IPN.
Nie jedziemy do Izraela negocjować ustawy, ale wyjaśnić kontrowersje i sprostować to, co jest niezrozumiałe. Stolicą Polski jest Warszawa, a prawo w Polsce ustanawia polski parlament. Pan prezydent podpisał ustawę, która wchodzi w życie - nie ma w Polsce procedury zamrażania ustawy czy negocjowania ich treści z zagranicą. Oczywiście, jestesmy w międzynarodowej rodzinie, rozmawiamy, dyskutujemy, jesteśmy także w Unii Europejskiej, ale to nie jest komisja do negocjacji nad ustawą. To komisja, która ma wyjaśnić kontrowersje i ewentualnie na nowo podjąć - na zasadach prawdy i wzajemnego szacunku - współpracę między Polską a Izraelem, która w ostatnich latach była badzo dobra.
No właśnie, rząd Prawa i Sprawiedliwości Czesław Bielecki określił nawet mianem najbardziej proizraelskiego rządu w III RP.
Przypominam także tutaj śp. prof. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który z wielkim szacunkiem odnosił się do relacji polsko-żydowskich. Ostatnio mieliśmy w KPRM spotkanie ze Sprawiedliwymi i oni mówili, że w zasadzie jedynym prezydentem, który się nimi zainteresował był Lech Kaczyński.
Można krytykować też Jarosława Kaczyńskiego za wiele, ale nikt nie powie, że jest antysemitą.
Jak zatem interpretuje Pan tę reakcję w Izraelu na naszą ustawę o IPN?
W Izraelu jest niezrozumienie nakładające się na kampanię wyborczą, która często rządzi się swoimi prawami, czasem irracjonalnymi. Ale po każdej kampanii kurz opada.
A czego spodziewa się Pan po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie?
Spodziewam się, że TK rzetelnie rozpatrzy zgodność zapisów z konstytucją, a jakie będzie orzeczenie? To przed nami.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/383694-nasz-wywiad-minister-suski-nie-jedziemy-do-izraela-negocjowac-tresci-ustawy-ale-wyjasnic-kontrowersje-i-podjac-dialog-w-oparciu-o-prawde